Tytuł: Puste Podwórka
Autor: Breff x LoopMaffia
Muzyka, miks, mastering: LoopMaffia
Słowa, rap: Breff
Data wydania: 16 października 2015 r.



Playlista:

0:01 - Przyjazd (intro)
0:44 - Linia 117 feat. Rob Kirkpatrick
3:45 - Puste Podwórka 
7:17 - Raz Dwa Trzy feat. FlovCut
10:42 - Uciec Stąd feat. Bogusia Kowalczyk
14:42 - W Sieci
18:15 - 5 - 10 - 15 
22:50 - Odjazd (outro)

Więcej informacji na:
http://www.facebook.com/breffu
http://www.facebook.com/LoopMaffia

Breff x LoopMaffia - Puste Podwórka EP (full album)

Utwór pochodzi z płyty "Piosenki o Miłości: Vol. 2".

Więcej informacji:
http://www.breff.pl
http://www.facebook.com/breffu

1. Przyszła zima i przykryła jego i ją, do tego skwer za oknem
Jedna chwila zmieniła ten czas bezpowrotnie
Był tu blask źrenic i trzask płomieni
Ich czas na ziemi, ten smak korzeni, on
Zupełnie nie wie jak odnaleźć się teraz tu
Iść przed siebie, czy okruchy te zbierać znów
Ona może nie wie, ale He still feels blue
I jestem pewny, że to będzie ich tune.
Bo czarna noc zapadła, stygnie czarna kawa już
Od paru dni mówi tu do niej tylko avast znów
Motown w słuchawkach, kofeiny dawka,
Nie mota się już, przechadzka po traktach
Ciemniej na ulicach i psy jakieś chudsze
Znajome twarze smutne, zdania bardziej puste
Chodniki mniej równe i bramy mniej gościnne
Księżyc jakby dalej nocny z wódką tuż za winklem
On bardzo chciałby znów wrócić w to miejsce
Tę noc czarną odrzucić, jaśniejsze
Myśli odnaleźć, by nie oszaleć
Więc wciska play i gra ten kawałek:

Ref.
Przyjdzie kiedyś taki czas,że po mrocznych dniach
Rozbłyśnie blask.
Przyjdzie, nie za tysiąc lat, odrzuć strach,
Podnieś się i walcz.

2. Słońce w oczy, lato wypaliło resztki traw
Wypaliło na karku też klęski znak
Jak miło, dodaj do archiwum kiepskich spraw
Chwilo trwaj, krzyknie do niebieskich bram
I tam sam, będzie stał aż do końca świata
Gdzie zastawiony stół, promienie słońca na blatach
Nić babiego lata, go oplata, gra tam 
Orkiestra smyczkowa, fuga i kantata.
Nadszedł wieczór, płyną złote cummulusy tu
W dorzeczu spokój, zostawił tumult uszy już
Nie ma tłumu tu, nie ma szumu, mów do mnie jeszcze
Lecz odpowiada mu tylko powietrze, lepsze
Czasy już były, teraz gra tylko echo
Tataraku szmer, zaschnięta łza pod powieką
Wietrze wiej, od Starych Juch do Cheetaway
Tyle miejsc trzeba przejść, by rzec znów, jest ok
Dobrze wie, że słońce znowu zajdzie jak co dzień
I przyjdzie sen, znów będzie chodził po wodzie
Jak czarodziej, łapał tlen, jak złodziej nieuchwytnie
Lecz ucieknie ten sen, i wszystko zniknie.

Ref.
Przyjdzie kiedyś taki czas,że po mrocznych dniach
Rozbłyśnie blask.
Przyjdzie, nie za tysiąc lat, odrzuć strach,
Podnieś się i walcz.

08. Breff - Lepsze Dni feat. Bogusia Kowalczyk

Utwór pochodzi z płyty "Piosenki o Miłości: Vol. 2".

Więcej informacji:
http://www.breff.pl
http://www.facebook.com/breffu

1. (Breff) Kochaj swoje życie, mówię ci,
Realizuj sny i ty i ty możesz wejść do gry.
I z tym startuj, ja w tym kawałku
Chcę dziś chilloutu, czy jak zwał tak zwał tu
Ten relaks, czy do Ciebie to dociera
Temperatura rośnie, będą się rozbierać.
Daj głośniej, teraz, to nowa idea.
Nowa era rapu, era komputera
Ja zaczynałem w 98, rudeboy oryginal
By mówić swoim głosem, każdy znał ten klimat
Dziś wracam do rapu jak do pierwszej żony
Do czasów gdy w stanach prezydent był biały, u nas czerwony
"Lubię to", ale nie jak na fejsbuku
Jak dekadę temu rozpakowanie nowych butów.
Czas minął, ja nadal w tym miejscu stoję
"Good guy", w czasach gdy każdy chce być "bad boyem"
Czy jestem dobry, rozstrzygnę to w sumieniu
Nie na pokaz, bez tatuażu krzyża na ramieniu
Bez strojenia groźnych min w fotkach na płycie
Daj się kochać, więcej: też kochaj życie

Ref.
Czasem bywa, że to życie
Nieszczęściami jest utkane.
Ale spróbuj je pokochać.
Odnajdź siebie, to fundament.


2. (Kal) To ta płyta, nie znikam robię rap, gram a tyka
Zegar nasz, to dla was, rap atak na tych bitach.
Skąd ten bas? To z głośnika. To jak czas Grammatika,
Niczym kostka Rubika, komplikacja sensu życia.
I nie pytam, nie wnikam - nie mam tu podstaw
Do tego by pouczać jak masz żyć - to riposta.
To niby sprawa prosta, aby znaleźć miłość życia.
Jedną z dwóch prawdziwych słyszysz teraz na głośnikach.
A druga? Nie ma słów, by tak pięknie ją opisać.
Z nią na zawsze "dolce vita", choć te dolce - ich nie widać.
Nie wiem czy to chwytasz, bo nie mówię tu zawile.
Siadaj, a na stół sól, cytrynę i tequilę.
Wiesz, to są te chwile, które umijają mile.
To życie, choć na chwilę - teraz Wasze zdrowie pije.
To nigdy nie przeminie i choć czasem bywa ciężko.
Kochaj życie ponad życie i weź mi tu nie ...

Ref.
Nigdy, ziomek, nie trać ducha
Musisz oszlifować diament.
Grasz ogony, czy masz puchar,
Walcz do końca, to fundament.

07. Breff - Kochaj Życie feat. Kal

Utwór pochodzi z płyty "Piosenki o Miłości: Vol. 2".

Więcej informacji:
http://www.breff.pl
http://www.facebook.com/breffu


1. Raz, dwa, trzy, próba mikrofonu
To z mojego M3 do twojego domu leci przekaz.
Nie czekaj, wyjdź na zewnątrz, zaczerpnij powietrza
Potem wykrzycz co cię boli, to co płuca ci rozpieprza.
Niech odbije się echem od Beskidów, przechwyci Silesia
Od Leskowca aż po Piast, hymn małych miast, pieśń pokrewieństwa.
Jedna miłość, jedna zgoda, i jak po schodach Rocky do tego miejsca
Skieruj kroki, gdzie jest twoja Filadelfia.
Odpowiedz sobie na to, nie czekaj na kolejne lato
Kolejny rok znowu może skończyć się jak i ten stratą.
Wiesz, by cokolwiek stworzyć, trzeba z atomem złączyć atom.
Z mocną chęcią i erratą, znowu zagra wam Erato,
Jak maraton się skończy, wiwatom nie będzie końca,
Po to dostaliśmy skrzydła by być bliżej słońca.
Wiesz, czasami coś w serce ukłuje jak zastrzyk
Gdy widzę jak dzieciaki wciąż są pełne pasji.
Lecz czego nauczyć ich, jak nie wypaczyć sumień,
Gdy sami pełni wątpliwości, z nich poskładani w sumie
Jak inspirować je, by nie zginęły w szarym tłumie
Jak powiedzieć im, by marzeniom dać się unieść?
By mieć pomysły jasne i czyste jak strumień,
I głowę otwartą, by potrafić znów się zdumieć.
Nad pięknem, nad mocą, muzyką i nad nami
Nad dniami, które minęły i tymi które zostały?
Nie wiem, jeśli masz jakiś pomysł, to daj mi znać
Czekają na nas domy, żony, moje M3, chodźmy spać.


2. 34-100 tu właśnie mieszkam,
I może to cię zdziwi, lecz nie w głowie mi wyjeżdżać.
Tu mam swoich ludzi, tu mam również swoje miejsca,
Na zachodzie wojna, mówisz? Ttu na południu bez zmian.
Bezmiar cierpliwości tu mamy do siebie
I parę nieśmiałych uśmiechów w biegu. Za co? Nie wiem.
Każdy niby prze przed siebie, ale jakoś we wspólną stronę,
Chciałbym stworzyć tu wspólnotę, mieć dzieci, znaleźć żonę.
Chciałbym znaleźć zonę dla siebie i dla nich,
Prosty człowiek, proste plany, to samo niebo nad nami.
W sumie jesteśmy tacy sami, pod tą szerokością ziemi:
Mamy glany, sprany sweter, słone paluszki, co tu zmienić?
Pasja i miłość, jak powyżej, mocno nas napędza,
Pamiętaj, nie przestawaj w tym co tworzy twój pejzaż.
Ja mam paletę barw, ten skarb niezakopany
I chciałbym ponad wszystko, by to miasto zabłysło jak diament.
By ktoś z młodych został tu, nie wyjeżdzał za chlebem
By tu tworzył swój eden, by było ich tysiąc a nie on jeden, sam.
Bo bez nich wszystkich tu umrzemy, bądź pewien, man
To miasto nie może być skansenem, potrzebny jest jakiś plan.
Trzeba zatrzymać ich tu, wszystkich po kolei,
Pozostawić chociaż ziarnko nadziei, że coś się tu zmieni.
Wtedy może choć próbować zostać będą chcieli,
Tu gdzie dni leją się powoli, od niedzieli do niedzieli.
Tu gdzie melodia z wieży, czasem ideał sięga bruku
Ale choć ciężko w to uwierzyć, aniołowie idą w sukurs.
Idę spać, jak masz jakiś pomysł, daj znać nad rankiem
teraz czekają na nas domy, moje M3, żony i kochanki.

06. Breff - 34-100

Utwór pochodzi z płyty "Piosenki o Miłości: Vol. 2".

Więcej informacji:
http://www.breff.pl
http://www.facebook.com/breffu

1. Rozejrzał się niepewnie spod ronda kapelusza,
Nie przypominał Bonda, raczej uśmiech wymuszał.
I niezdarnie za jego maską ukrywał myśli potok
Chciał pozbyć się ich wszystkich, wrócić do domu piechotą.
Z oddali skinął głową, szybko zapłacił rachunek
Poszedł Kolejową, bez słów mijał szwadrony podwórek
Noga za nogą, takt wybijał mu deszcz na dachach
Im bicie ich serc, rezonujące w pustych gmachach.
On wiedział, że jest tym, który na zawsze to zabierze
Wnosząc ciszę i mrok, wypełni odwieczne przymierze
Lecz na razie przed furtką, stał i czekał na znak
A ten deszcz padał na kolana, padał na twarz
Padał do stóp, jak w pewnym momencie życia wszyscy
Potem wstawali piękniejsi, blizny zostawały bliskim
Spojrzał na zegarek, musi zrobić to nim nadejdzie brzask
pchnął furtkę, usłyszał swój szept „już czaas".

Ref.
Możesz uciekać, ale on i tak Cię dopadnie
Zwlekać możesz, ale i tak upadniesz
Jak rzeka, płynie czas, przybywa zmarszczek
Nie czekaj, chwytaj życie nim przepadnie.

2. Zaskrzypiały okiennice, zaszczekał pies gdzieś.
Zadałby sobie pytanie, "po co tu przyszedłem?"
Lecz wiedział doskonale, że po to co zwykle,
To co robił każdą nocą, z każdym księżyca cyklem.
Jednym tchnieniem, zabrać tchnienie, rozpalone czoła
Zostawić ziemię za paznokciem, chryzantemy dokoła, 
Dziesięciolecia zabrać za pół uderzenia serca,
Pięknym ptakiem rano wzleciał, nocą wrócił morderca.
Mroczny argonauta, w progu stał tam i patrzył.
Bez huku armat, taki dar ma, gra tu bezgłośny teatrzyk.
Czas zwolnił na zagara tarczy, "tik-tak-tik-tak"
Czasu nam starczy, by się wyspać, wyspa
Skarbów otwiera przed nami podwoje,
Odrzuć niepokoje, mamy jasne pokoje,
I błękitne szerokie okna i jasne smugi od lamp
Taką cię znam, taką cię znam..

Ref.
Możesz uciekać, ale on i tak Cię dopadnie
Zwlekać możesz, ale i tak upadniesz
Jak rzeka, płynie czas, przybywa zmarszczek
Nie czekaj, chwytaj życie nim przepadnie.

3. Podszedł do niej, spojrzał, pogładził wierzchem dłoni
Tylko ich obojga oddechy, kropla potu na skroni.
Nikt nie goni znów, nikt łez nie roni tu,
Bo nie ochroni już, zostanie po nich kurz i blade wspomnienia.
Ucieczki stąd nie ma. Jest swąd, ziemia, rąk drżenia i nasze zwątpienia.
Wyszedł po angielsku, zostawił spokój i porządek.
Znów nikt nie widział go, czarnej twarzy pod rondem.

05. Breff - Spod Ronda Kapelusza

Utwór pochodzi z płyty "Piosenki o Miłości: Vol. 2".

Więcej informacji:
http://www.breff.pl
http://www.facebook.com/breffu

1. Dojrzał jej niewyraźny zarys gdy podszedł do skraju sceny.
Ten sam zadymiony lokal, te same topił problemy.
Czas bezlitośnie zabijany nutami kontrabasu,
Trębacz cicho tkający mu całun z atłasu.
Po klawiaturze przebiegł kot, potem zasnął w g-moll;
Talerzem budził go perkusista, znów usypiał tenor.
W końcu się znudził, poszedł salą w par miękkich obrotach,
Wskoczył na stolik, zamruczał i zasnął w jej oczach...
Nie pasowała tu, widać to było na pierwszy rzut oka
Kruchy herbatnik, ulotna jak cień ducha istota.
Jej palce wybijały triole na filiżance z fajansu,
Nogi zaplotła w złoty warkocz w niedostępnym tańcu.
Lekko podpity gość wreszcie zapowiedział jego występ.
Lekko pod bity chwilę później on ruszył z twistem.
Z nim cała sala ruszyła na parkiet jak wezbrana fala,
A on w tym morzu chciał znaleźć ją i w końcu ją znalazł.
Stworzyła go spojrzeniem kocich oczu i poczuł się przez chwilę
Jakby z tyłu akompaniował mu z orkiestrą Glenn Miller.
Gdy wybrzmiał ostatni akord co zrobić już wiedział,
Podszedł do pianina, usiadł i tak jej zaśpiewał:

 (wokaliza)
„Gdy na mnie patrzysz, wtedy dopiero jestem.
Stworzyłaś mnie spojrzeniem, nadałaś formę gestem.
Zapaliłaś światło, gdy myślałem, że cały świat to ciemność.
Proszę, wstań i chodź ze mną."

2. Kurtyna opadła jak powieki, palce odpadły od klawiszy,
Myślał, że minęły wieki, przelał oceany ciszy.
W końcu wstał, lekko skłonił się i zszedł do kulis
Jak lawina, nikt nie zatrzyma tej śniegowej kuli.
Ona stopnieje sama, gdy spłynie potem po skroni,
Opadnie znów na krzesło, minie chwila nim wyjdzie do niej.
A w tym momencie Nat King Cole śpiewał tę piosenkę
O tym, że obaj w jej ręce oddaliby serce:
"When I give my heart, It will be completely";
I na ten jeden znak, wszystkie nieistotne sprawy znikły.
Otrzepał rękawy, wyjął zmięty kwiat z butonierki;
Zawstydzony, cisnął go w kosz, ruszył w te pędy.
Wnet dostrzegł sylwetkę, siedział tam dalej jej posąg:
Spod dłuta mistrza ona wyszła, nie uszło jego oczom.
Miała to wyryte na skórze, wypisane na twarzy,
Błękit jej oczu zdradzał ją, wiedział, że lubiła marzyć.
Wiedział, że tylko ona, tylko ona i nikt poza tym
Widział świecące w ciemności dwa bezcenne numizmaty,
Czuł, że to koniec, że odeszły w przeszłość jego fantazmaty,
Bo ona jest tu: jest realna, ostateczna, koniec na tym.
Przymknął oczy, by powitać ją nowym spojrzeniem,
Przywitał tylko jej zapach, rozejrzał się z przerażeniem,
Podbiegł do kelnera, który ze zdziwieniem powiedział:
 „Nie proszę pana, przy tym stoliku dzisiaj nikt nie siedział..."

(wokaliza)
„Gdy na mnie patrzyłaś, wtedy dopiero byłem.
Bez twego spojrzenia, jestem treścią bez formy, jestem pyłem.
Brodzę w ciemności, światła nie mogąc zapomnieć.
Proszę przyjdź, proszę wróć do mnie."

04. Breff - Stworzyła Mnie Spojrzeniem Kocich Oczu

Utwór pochodzi z płyty "Piosenki o Miłości: Vol. 2".

Więcej informacji:
http://www.breff.pl
http://www.facebook.com/breffu

Słowa i muzyka: Breff

Czas posprzątać, przewietrzyć tu, zamieść kurze
To mój „come back", znów oddaję hołd tej kulturze
Nie rozsądek to sprawił, ale fakt, że bije serce
90 bpm to mój rytm za tym tęsknię.
Miłość i pasja, idą z tymi którzy idą z Bogiem
Żeby krocząc ciemną doliną zawsze znaleźć drogę
Ja znalazłem, chociaż nie jest super nowa
To czas by świecić, płonie majk jak supernowa.
Nad nami galaktyki gwiazd, myśli spokojne / w nas
Wewnętrzny kompas prowadzi nas w ten czas, aha
Przed nami blask, bije łuna nad wyspą
Przed świtem dopłyniemy tam, cel już blisko.
Posłuchaj tego ziom i weź stąd polot
Bo nie chlapię tutaj słowami jak Jackson Pollock
Pozostaną po nas słowa zapisane na karcie
„przechodniu, weź to powiedz Sparcie", że

Ref.
Pasja to miłość, miłość to pasja
Naszą siłą jest prawda, to prawda
Że
Każdy z nas dobrze wie, że
Ja wierzę, szczerze, mocno wierzę, że
Pasja to miłość, miłość to pasja
Naszą siłą jest prawda, to prawda
Że
Każdy z nas dobrze wie, że
Ja wierzę, szczerze i ty wierzysz też.



2.
Z tego miejsca wysyłam wam pozdrowienia
Najważniejsza rzecz, że u was też nic się nie zmienia
Bywa różnie, czasem ktoś nas docenia ale później
Ramion wzruszenia i znów zejście do podziemia.
Wadowice, pozdrawiam, tu jestem wciąż
Me ulice, ma zajawa, jestem stąd
Wciąż się kręci, karnawał, tu jest mój dom
Raczej dżinsy, nie krawat, w górze las rąk.
Znów na koncert w teren, ruszamy pełną parą
Ci co nas nie znali, jeszcze nas poznają
Obiecuję, bo nadal się kręci ta gra
Tak to czuję, to dobra gra jak NBA.
I nie jestem sam kiedy grają bębny
Mam plan na życie i jestem pewny, że
Każdy z was dobrze wie i
Wierzy, naprawdę szczerze wierzy że,

Ref.
Pasja to miłość, miłość to pasja
Naszą siłą jest prawda, to prawda
Że
Każdy z nas dobrze wie, że
Ja wierzę, szczerze, mocno wierzę, że
Pasja to miłość, miłość to pasja
Naszą siłą jest prawda, to prawda
Że
Każdy z nas dobrze wie, że
Ja wierzę, szczerze i ty wierzysz też.

3.
Czas nas zmienił, chłopaki, proste że zmienił nas
Kiedyś dla draki, dziś każdy docenił fakt
Że tych wspomnień już nam nikt nie zabierze
I zostanie po nas te parę zdań na papierze.
To przymierze, czytaj pierwszy wadowicki rap
Nadal w to wierzę, choć podzielił nas czas
Chodź -- powiedzieli -- grać i trójkolorowy świat
Wciągnął mnie i nie wypuścił, nadal będę tam stać
To jest pewne brat, choć nie zapominam lat
To co było kiedyś pozostawiło trwały ślad
Dzisiaj jest „free colours" kiedyś byliśmy w „Klanie"
Pamiętam tę dumę, gdy posłaliśmy nagranie.
Czasem wracam do tego, tam pierwsze recenzje
I jestem dumny ze swego wkładu, choć znam swe miejsce
I całe swe serce nadal wkładam w te tracki
Choć proste, że czas nas zmienił, chłopaki.

03. Breff - Pasja i Miłość

Utwór pochodzi z płyty "Piosenki o Miłości: Vol. 2".

Więcej informacji:
http://www.breff.pl
http://www.facebook.com/breffu



1. Północ wybiła, mija za chwilą chwila, chillout, bilard myśli
Może coś przyśni mi się, odbijam, po co ten wyścig, prysznic
Ostudzi mnie, bo dobrze wiem, że to się nie może ziścić,
Obudzić się i przebiec dystans od miłości do nienawiści
Problem mógłby mieć nawet Forrest Gump
Od wybrzeża do wybrzeża, są emocje jest fun, ja wiem
Wolelibyśmy to przeżyć wszystko na letnio, co nie?
Lecz wtedy dogorywalibyśmy na betonie w schronie, co nie?
Zacieram dłonie, bo to nie koniec, diamenty nie cyrkonie
Daję Wam, taki plan, mamy klejnoty w koronie, 
Mamy swoje kolonie, kolorowe jak na cejlonie
Jednotorowe myślenie odłóż, chodź, ochłoniesz

Wokaliza:
Ja wiem to na pewno, gdy ze mną pójdziesz to
Cały świat się naprawi,
A ciemność, przyziemność odejdą, to jedno
mogę obiecać i to sprawić.

2. Późne popołudnie, znów mija nudno, cudnie dokoła tak
Tu dni mijają nam, złudnie wolno płynie czas.
Wiemy, że to będzie dla nas, chcemy żeby była grana
Ta melodia, tu co dnia, z promieni słońca nam utkana
Od końca do końca dla nas, znana i oczekiwana
Zmiana? Nie chcę, zupełnie niepotrzebny mi ten dramat nie,
Takiego życia chcę, ja Ciebie, a Ty mnie
Płyniemy razem, mym drogowskazem uczucie, daje sens
Ukłucie czuję wnet, wtedy mam poczucie, że mam to czego chcę
Wtedy gram, steady cam, steady majk, kiedy ja za majkiem też
Stoję, emocje kroję tu, sam ze sobą toczę boje znów 
Ekranizacje marzeń, zdarzeń, wrażeń, realizacje moich snów
Ej, człowiek, daj na luz, odrzuć niepotrzebny trud
Już dość, zmartwień, weź podejdź tu.

Wokaliza:
Ja wiem to na pewno, gdy ze mną pójdziesz to
Cały świat się naprawi,
A ciemność, przyziemność odejdą, to jedno
mogę obiecać i to sprawić.

02. Breff - Nasze Wyspy

Utwór pochodzi z płyty "Piosenki o Miłości: Vol. 2".

Więcej informacji:
http://www.breff.pl
http://www.facebook.com/breffu

(Bo najważniejsze jest dobrze zacząć, tak? Ok.)

1. Siema, jestem Breff! Mogło tak się zdarzyć, że nie słyszałeś wcześniej o mnie.
Usiądź spokojnie, włącz fonię, ten dźwięk pozwoli Ci zapomnieć o tym, że
Nie było tak do końca dobrze i masz problem, bo nie po równo każdy obdarzony szczodrze.
Bywa, ale co poradzić możesz na to, chyba się powiesić, to zostawiamy desperatom
Kolejne lato mija, z kolejną datą chillout, biegnę maraton, przekaż chłopakom, że Breff na majku dalej przegina, 
Aha, i tak będzie chyba do końca świata, to me orędzię, na podorędziu, mamy narzędzie, majkiem zmiatam.
Ogłaszam atak, proszę przekażcie wszem i wobec, na wszystkie strony świata, krzycz, to nie milczenie owiec, powiedz
Czy nie lepiej, choć co drugi biedę klepie, nie bądź ślepiec, jest też dobro na tej planecie przecież.
Dostrzeż je, bo może szybko nam ulecieć, rozbieg weź, w inne miejsce dziś wezmę Cię, gdzie
Dobrze jest i może być nam tylko lepiej, to nie test, ta muza śmiga w Internecie.
"Piosenki o miłości", nie szukaj woluminu jeden, bez zazdrości, po prostu słuchaj, kolejny level, jestem pewien
Że znajdziesz chwilę na to, to nie jest czasu stratą, od Kingston do Kato, oddaję hołd samplom i cutom, 
Oddaję płytę braciom i siostrom też, to moje intro, wiesz kto jest tu? Breff! 

 (Zapraszam na pół godziny - mam nadzieję - przyjemności z "Piosenkami o Miłości". Breff. 2012. Sprawdź to!)