(beat: @jxzzytrip )

stare guwno ale zostawię bo mój przełom 


obudzilem sie no i spojrzalem w gwiazdy
i zaczalem myslec "nie jestem taki jak kazdy"
za duzo mam w glowie, a za malo w banku
chcialbym miec maszyne by skopiowac troche hajsu

obudzilem sie no i spojrzalem w gwiazdy
i zaczalem myslec "nie jestem taki jak kazdy"
za duzo mam w glowie, a za malo w banku
chcialbym miec maszyne by skopiowac troche hajsu

ona chce isc ze mna, a ja nie chce jej
nosze czarne ciuchy, troche przypominam smierc
podkrazone oczy, no bo nie spie trzeci dzien
nie stac mnie na chleb, a na sobie drogi chain

jade se z ziomem do szkoly, bo chce czegos sie nauczyc
nie umiem sie skupic, bo wokol mnie same suki
jedziemy samochodem, a w tle leca nasze nuty
bujamy sie oboje, bo we dwoch robimy ruchy

ey,
teraz mnie sluchaj
nie podbijaj do nas bo dostaniesz buta, oh
tepa suka
znowu gada cos a brzmi jak jebany mutant
ye ye
teraz mnie sluchaj
nie podbijaj do nas bo dostaniesz buta, oh
tepa suka
znowu gada cos a brzmi jak jebany mutant


obudzilem sie no i spojrzalem w gwiazdy
i zaczalem myslec "nie jestem taki jak kazdy"
za duzo mam w glowie, a za malo w banku
chcialbym miec maszyne by skopiowac troche hajsu

obudzilem sie no i spojrzalem w gwiazdy
i zaczalem myslec "nie jestem taki jak kazdy"
za duzo mam w glowie, a za malo w banku
chcialbym miec maszyne by skopiowac troche hajsu

gwiazdy

beat; prod.vlonegamesh
m/m; me

lyrics;
wstaje niewyspany kurwa czwarty dzien
a mysli o smierci przesladuja mnie
albo w glowie albo w snie
albo nie spie albo widze cie

a nie widze cie juz od misiecy
jestem trudny - inny od reszty
choc chce miec duzo to nie mam pieniedzy
w koncu sie wyspac, nightmares are deadly

are deadlyyy
gdzie pedziszzz
are deadllyy
gdzie pedizszz

gdize pedze sam nie wiem chyba musze gdzies
bo siedzenie w domu juz zabija mnie

znowu gram w gre jakas glupia
i pisze z jakas suka
i nie wiem co sie dzieje
nie wyspalem sie przez upal

i ja pisze z nia a ona pisze ze mna
i nie rozumiemy sie oboje, oh
nie wiem juz co mam z nia robic oh
nie wiem bo mam paranoje

to pojebane
to pojebane
to pojebane
jestem zmeczony nie umiem spac dalej
to pojebane
to pojebane
aaaaaaaaaaaaaaa

nie wiem co robic mam dalej
napisalem juz testament
pisze tekst nie podoba sie wcale
chyba caly swoj czas zmarnowalem

niewyspany

beat; [PROD. BY WXRST].
m/m; me

lyrics;

wszyscy wokol sa popierdoleni, jestem w tym sam
nie wiem czemu ich to dziwi, ze juz nie chce palic gram
inne plany mam na siebie, sam stworzylem wlasny plan
juz nie wazne czy sa ludzie przy mnie, dont give a fuck

i dont give a fuck, latam sam jak ptak
chce miec lexus, bmw, albo inny car
niewazne juz dla mnie jak ty patrzysz na mnie - jak
niewazne juz dla mnie nic, wszystko to jest doubt

watpie w ciebie, watpie w siebie, watpie w ludzi
bo moja watpliwoscia jest to czy chce sie obudzic
a ty piszesz do dupy, boisz sie ze cie nie lubi
to zalosne, typie z czym do ludzi

jestem sam w tym wszystkim, jebac wszystkie pizdy
kazdy boi sie odezwac, boi stracic bliskich
pierdole was wszystkich, zostawie wam liscik
bo kiedy odejde to sie spelnie bez uzywki

bez uzywki, bo nie lubie cpania
przejalem twoja bitch, cala noc do mnie wydzwania
twoja glowa za mala, nie potrafi dodawania
a twoja mala ze mna, kladziemy sie do spania

przyszlosc na mnie czeka, wiec nie moge zwlekac-
pisze tekstow tyle ile ty bierzesz "lekarstw"
watpie we wszystkich, bo wszyscy falszywi
wszyscy sa npc, bo dla mnie juz nie sa zywi

wszyscy sa jak na signalu - znikaja po wiadomosci
suka pisze do mnie chce sprobowac mojej kosci
watpie w twoja chec, dolar w kieszeni ja korci
watpie w twoja chec, masz w sobie za duzo zlosci

osci, wez ty juz ochlodnij
probujesz ja zdobyc, wysylasz zdjecie pochodni
potem to usuwasz, bo to jak dowody zbrodni
suka ma 14, ty chcesz ja widziec bez spodni

co ma zrobic, no przeciez taki los
ledwo co wyszla z domu a juz do niej gada ktos
a nigdy nie wiadomo co moze jej zrobic gosc
wszyscy sa pojebani, wiec watpliwosc to moj dom

to moj dom, to moj dom
wszyscy ludzie npc, stoja jak ten dab
to moj dom, to moj dom
kapie sie w watpliwosci, bo watpliwosc to moj dom

wszyscy wokol sa popierdoleni, jestem w tym sam
nie wiem czemu ich to dziwi, ze juz nie chce palic gram
inne plany mam na siebie, sam stworzylem wlasny plan
juz nie wazne czy sa ludzie przy mnie, dont give a fuck

i dont give a fuck, latam sam jak ptak
chce miec lexus, bmw, albo inny car
niewazne juz dla mnie jak ty patrzysz na mnie - jak
niewazne juz dla mnie nic, wszystko to jest doubt

watpie w ciebie, watpie w siebie, watpie w ludzi
bo moja watpliwoscia jest to czy chce sie obudzic
a ty piszesz do dupy, boisz sie ze cie nie lubi
to zalosne, typie z czym do ludzi

jestem sam w tym wszystkim, jebac wszystkie pizdy
kazdy boi sie odezwac, boi stracic bliskich
pierdole was wszystkich, zostawie wam liscik
bo kiedy odejde to sie spelnie bez uzywki

doubt

beat; (prod. kuva)
m/m; me

moje emocje zaczynaja juz byc wypaczone
ale czyny chyba nie zostana wybaczone
wszystko zmienia sie tak szybko
wszystko zmienia sie tak szybko

znowu przewracam sie na lozku, nie wiem w ktora strone
patrze na sufit, przypomina, ze jestem potworem
to nie ja sprawialem przykrosc
tylko to mi bylo przykro

nie rozumiem juz niczego co sie dzieje wokol
ledwo stoje na nogach i probuje zlapac fokus
rozmazany swiat w ktorym zaczalem zyc na bloku
zniszczyl mnie doszczetnie dziwko 

komu wtedy bylo przykro?
ja do teraz lapie pit stop
wszystko co bylo juz zniklo
zostalem sam z glupia myslą

z glupia mysla
ciagle mysle zeby zakonczyc to wszystko
nic w zyciu mi nie wyszlo
i nie wyjdzie moze dlatego mi przykro

ale czemu ja tak mysle to nie wiem
przeciez mam przed soba jeszcze tyle czasu
nie umiem sie skupic, w glowie duzo halasu
a to wszystko przez to ze wydaje mi sie ze

moje emocje zaczynaja juz byc wypaczone
ale czyny chyba nie zostana wybaczone
wszystko zmienia sie tak szybko
wszystko zmienia sie tak szybko

znowu przewracam sie na lozku, nie wiem w ktora strone
patrze na sufit, przypomina, ze jestem potworem
to nie ja sprawialem przykrosc
tylko to mi bylo przykro

komu wtedy bylo przykro?
ja do teraz lapie pit stop
wszystko co bylo juz zniklo
zostalem sam z glupia myslą

moje emocje zaczynaja juz byc wypaczone
ale czyny chyba nie zostana wybaczone
wszystko zmienia sie tak szybko
wszystko zmienia sie tak szybko

wypaczone

beat; (@drmabeats x @mcx)
m/m; felek

jestem dotykalny tak jak kazdy inny
choc czasem czuje ze tak naprawde nie jestem winny
a winny jestem
czuje ze znow grzesze ale jak nie grzeszyc mam
kiedy widze wokol tyle, tyle skaz uh

mam wiele obowiazkow i wiele slow
ktorych nie dotrzymam nigdy, nawet gdybym mogl
chocbym chcial to bym kurwa nie dal rady
bo skladalem takie slowa, ktore zostawily slady na mnie

ty kochanie powiedz czemu sie tak patrzysz na mnie
powiedz czy chcesz zobaczyc mnie martwego na dnie
powiedz czy chcesz zobaczyc mnie calego we krwi
nie potrafie wytrzec lez, jestem taki ciezki

mam taka ciezka glowe, nie ptorafie jej podnosic
ciagle klecze na kolanach, moze sprobuje przeprosic
przeprosiny ktore skladam dziennie co kilka sekund
prosze nie ustalaj znowu kolejnych regul, 

bo je zlamie, w sumie tak jak zwykle
nigdy nie planowalem ze moze cos mi wyjdzie
bo nigdy nie chcialem osiagnac czegos zebyscie
planowali zabic mnie, kiedy w koncu zamilkne

zamykam swoje oczy, zeby juz w koncu nie widziec
zamykam swoje uszy, zeby juz w koncu nie slyszec
usta juz zamknalem, mam na sobie blizne
nie moge odezwac sie, strace wszystko co bliskie

nie moge juz niczego stracic
stracilem juz za duzo, znowu musze placic
musze placic nawet nie za swoje bledy,
zaplacilem za duzo, nie mam nic w swojej kieszeni

pusta mam kieszen ale glowe mam pelna mysli
i mysle ze wlasnie tym wyrozniam sie od wszystkich

zagluszam twoje szepty
patrze na swoje bledy
zagluszam twoje szepty


zagluszam twoje szepty, kiedy znowu do mnie gadasz
chcialbym byc w koncu wielki, zycie na to nie pozwala
nie moge wciaz byc miekki, ciagle musze to naprawiac
rozerwane serca, ciagnace do zalamania

rozerwane moje serce mam
siedze bez sily ale moze sie usmiechne wam
bo nikt nie widzi tego co caly czas siedzi we mnie
naprawde ja mam nadzieje ze bolesnie zdechne

nie moge juz niczego stracic
stracilem juz za duzo, znowu musze placic
musze placic nawet nie za swoje bledy,
zaplacilem za duzo, nie mam nic w swojej kieszeni

szepty

było na unlisted od 7/11/22 xd ale nawet spoko to
beat: (prod.whxtesvpra)
m/m; felek

mysle ze mam borderline, a raz mysle ze bipolar
ta schorowana glowa, co mam zrobic, zeby ja pokonac
gdybym mogl to bym poszedl, moze sie wyspowiadac
mialem kilka rozmow z bogiem

ale, ja sam nie wiem jakie wnioski
mialem przejaw przyjazni, mialem przejaw milosci
to wszystko, calkiem przykre jest i smieszne
bo nie wiem jakim cudem dalej z tego nie wyszedlem

wszystko co powiesz to znika tak szybko, zamazuje markerem
problemy z pamiecia, nie przez weed, weed nie problemem
nie mam o kogo dbac chyba musze zaczac o siebie
znowu trace czas bo wyzalilem sie w dmie

nie wiem kim jestem, bo sam zmieniam sie za szybko
raz charyzmatyczny a raz gasne jak ognisko
zmieniam sie bo chcialbym w koncu kogos blisko
trace nad tym kontrole, w duszy mam pobojowisko

mysle ze mam borderline, a raz mysle ze bipolar
ta schorowana glowa, co mam zrobic, zeby ja pokonac
gdybym mogl to bym poszedl, moze sie wyspowiadac
mialem kilka rozmow z bogiem

mysle za szybko ale moze przez to ze mysle za duzo
nie umiem sie skupic, bo znowu kurwa gadam za duzo
jak odejdziesz to bede mial dola, jestem sam za dlugo
nie mam energi sie ruszyc bo nie spalem cala noooc

borderline [2022]

beat; (prod. TREETIME)
m/m; me

jestem warty mniej niz pare pak
znowu siedze sam, nie moge spac
dostalem zycie za darmo a oddalbym wszystko
zeby stracic je juz na bank
znowu siedze sam, nie moge spac
nikogo nie obchodzi moj stan
w sumie tez mam wyjebane
moge se zyc dalej, dalej bedzie plynal ten swiat

plynie ten swiat, ja tez w nim plywam
wielu by chcialo znow, w nim oddychac

ale to nie ja
juz mi zniknela nadzieja
nie wiem gdzie podzialy sie te marzenia
nie czuje radosci, gdzie ludzie mnie nie ma 

gdzie te marzenia
u mnie napewno ich nie ma
jestem w tej zamknietej klatce, niewazne jak walcze
wyjde dopiero kiedy zejde z cisnienia

gdzie te marzenia
u mnie napewno ich nie ma
zapobiegam nienawisci, nienawidze wszystkich
zajebalbym was gdybym mogl juz wyjsc z cienia

jestem warty mniej niz pare pak
znowu siedze sam, nie moge spac
dostalem zycie za darmo a oddalbym wszystko
zeby stracic je juz na bank
znowu siedze sam, nie moge spac
nikogo nie obchodzi moj stan
w sumie tez mam wyjebane
moge se zyc dalej, dalej bedzie plynal ten swiat

mam problemy z kontaktami miedzy ludzmi
nie moge patrzec na nich, nie wierze w slowa tej kurwy
nie slucham co pierdolisz, ty tylko glowe chcesz truc mi
twoje slowa to swiatlo, i tak w koncu skoncza w prozni

on znowu morde otwiera, nie mogę juz słuchać jego pierdolenka
chlop gada do mnie minute, nigdy nie zrozumie do mnie nie dociera
jak moge sluchac slowa takiej kurwy po prostu zwyklego frajera
ciągle chodzę solo, nie potrafię chodzić z tobą

nie zrozumiesz chyba nigdy
w mojej glowie priorytety i zdziwisz sie mocno no bo to nie sa tylko cyfry
ona znow pyta jak u mnie, 
no powiem ci ze zle bo chyba odchodza mi bliscy
jebac ich wszystkich jebac moj instynkt

jestem warty mniej niz pare pak
znowu siedze sam, nie moge spac
dostalem zycie za darmo a oddalbym wszystko
zeby stracic je juz na bank
znowu siedze sam, nie moge spac
nikogo nie obchodzi moj stan
w sumie tez mam wyjebane
moge se zyc dalej, dalej bedzie plynal ten swiat

nic nie widze bledny display
demony wale na pizde
serce mi bije tak mocno chyba zawal mam
moze z tego swiata prysne

ozen kurwa se ta cyfre, dla ciebie to jest najwazniejsze
zycia ceny nie sa nizsze, ale ty wolisz zatrzymac je
nie wiem wyjebane dzis miej, moze demony zajebia mnie
trzymam za to kciuki, trzymaja za mnie w snie trupyyy

ciagle spiewam ta sama melodie i to mnie wkurwia
ciagle spiewam takie same teksty, chce wyjsc z tego gowna
ciagle mam zamknieta glowe, otwarta glowa jest dla mnie za trudna
zatrzymaj te pare pak, nie wiem czy dozyje jutra

jestem warty mniej niz pare pak
znowu siedze sam, nie moge spac
dostalem zycie za darmo a oddalbym wszystko
zeby stracic je juz na bank
znowu siedze sam, nie moge spac
nikogo nie obchodzi moj stan
w sumie tez mam wyjebane
moge se zyc dalej, dalej bedzie plynal ten swiat

pare pak (prod. TREETIME)

prod. mega beats
m/m; me

wstaje rano widze smierc, mijam juz z kolejnym dniem
patrzysz na mnie jak na strach, jak na wszystko co jest zle

ja tylko chce byc soba, chcialym widziec kolor, chcialbym zrobic duzo, w sumie bardzo sporo
nie mam sily na nic, oni ciagle stoja, oni nic nie robia, maja wiecej kolo

jak mam zyc w tym swiecie, skoro nawet nie jest sprawiedliwy
ona mowila zabierz mnie, ja nie mam na to sily
ona mowila zabij mnie, bo nie jestes prawdziwy
mam w plecach dwa noze, nie wiem ktory jest dziewczyny

nawet nie umiem juz wejsc w beat, chce byc samotny jak gray wilk
nie mam rytmu, nie mam weny, kurwa ja nie mam juz sam nic
siedze zlozony jak sandwich, glowa pusta jakbym spalil lisc
chcesz ze mna czy z nim isc? powiedz i tak nie zrobie z tym nic

nie moge wyjsc poza swoje schematy gdzie sie podzialy, pomysly i plany
gdzie sie podzialy moje idealy, huuh?
ten swiat chyba jest za maly dla nas, moja glowa nie pojmuje juz niic

smierc

kukla

beat; (prod. zBLACKHAT)
m/m; me

zamkniety w przestrzeni jakby zamknal mnie sam elon musk
ona sie czerwieni po pigulach jest troche jak mars
juz nie umiem byc powazny kiedy patrze na jej twarz 
nie patrz sie juz na mnie, bo robisz to caly czas, 

mala suka na mnie looka, znam ja z facebooka
napisala do mnie kiedy nikt inny nie chcial jej sluchac
slowami jest troche ostra ale w dotyku poducha
jest inna niz swoja siostra, ona atencji nie szuka

to ciezkie kiedy zaczynam agresje i ona robi zdjecie
to smieszne, bo znowu uroni lezke, nic nie poradze baybe, oh
we snie, przesladowalas mnie we snie, nie chce cie widziec juz wiecej
bo swirujesz kiedy ci powiem ze masz wziasc to w rece, yo

myslami zamieniam sie z demonem wiec chce zabic was
kazdy slepy jak pieniadze, wiec powiedz mi gdzie jest hajs
musze w koncu wejsc na grind, musze w koncu spalic swiat
cos nie tak, dostalem wiadomosc a przelewu brak

zamkniety w przestrzeni jakby zamknal mnie sam elon musk
ona sie czerwieni po pigulach jest troche jak mars
juz nie umiem byc powazny kiedy patrze na jej twarz 
nie patrz sie juz na mnie, bo robisz to caly czas,

znowu gdzies spalilem pol albo jeden
latam w kosmosie nie wiem co sie dzieje
brakuje powietrza, kiedy na to wchodze
brakuje powietrza, za duzo w nim ciebie

brakuje mi serca bo widze jak zjezdzasz
znowu gadasz do mnie, widzisz nadzieje
mieszam to z cola, czeka na mnie eden
oddzwon do siostry bo czeka na ciebie

nie wiem gdzie jest tlen bo za duzo go odbierasz
patrz na mnie jak na boga, inaczej tez nie odbieram
za duzo w glowie, a specyfik sponiewiera
otworze swoja glowe kiedys, wazne co jest teraz

kosmos

beat (prod. sogimura)
m/m; me

lyrics; me, astro

(astro, felek)
hahahjahah1!!!!
o o o o o aaaa pokazala wiecej oooooooo sciongnela stanik (yyyyyyyyh)

(felek)
jechalem z ta suka nie bylo mnie dlugo
ona pijana a ja pije frugo
chce zabic tych typow bo ciagle mnie nudza

nie slucham jej gadki to dla mnie za duzo
rondo na miescie zajebalem kolko
nie pytaj czemu mam w kieszeni pusto


(astro)
jade w nocy do warszawy
wyjebane mam na sprawy
nie bola mnie stare rany
ja zmieniam sie na lepsze, razem z kilometrami


(felek)
kiedy jechalem tam nie bylo cie,
nie pytaj czemu nie ma juz starego mnie
stracilem poczucie wiesz
jestem poryty mowia do mnie kacper sie lecz

ja ciagle sie zmieniam
zmienia sie licznik w banku rosna zera
kupilem nowe siedzenia
chociaz jezdze sam bo nikogo juz ze mna nie ma 

kiedy kupilem nowa fure zauwazylas mnie
mialem w ciebie wyjebane polecialas na moj flex
przeciez o tym wiem, yeah

zaczynam wchodzic w agresje
czuje ciagle tylko presje
odprezam sie kiedy jade te dwiescie

jade znowu zalac bene
skonczyla sie bo na drodze szaleje
ciagle zapierdalam mnie wciska w siedzenie, yeah

gdzie dojade to sam nie wiem
moze skoncze kurwa w niebie
a chcialem dojechac do ciebie


(astro)
jade w nocy do warszawy
wyjebane mam na sprawy
nie bola mnie stare rany
ja zmieniam sie na lepsze, razem z kilometrami


(felek)
zwiedzam warszawe calkiem duze miasto
jest jak w mojej glowie bo wszedzie jest ciasno
pamietam jak kiedys jechalem przez las z nia
to bylo tak dawno czuje ze ostatnio i

boli mnie to ze jestem sam,
jade sam, pije sam
ziomy pisza do mnie robia spam
w sumie to wyjebane mam juz

wbilas mi w serce noz
jak w cos wyjebie to bedzie huk
pojade daleko jak bede mogl

ty jestes aktorka jak w holywood
nie wiem czy ufac ci moge juz
slucham muzy czuje sie jak trup

to slabe ogniwo
kreci sie w glowie pije czwarte piwo
chwila relaksu, gadam z kims jest milo
chcialbym zeby to sie juz skonczylo

znowu kurwa jade wieje mi wiatr
wieje mi waitr ooooooooooohhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh sex

(astro)
jade w nocy do warszawy
wyjebane mam na sprawy
nie bola mnie stare rany
ja zmieniam sie na lepsze, razem z kilometrami


(astro)

lol robie z tobom nute o autach n wierze wtf :D: :D:D

kilometry ft. astro

beat; (prod. sir leo x @prodinuyasha)
m/m; me

lyr;ics;

omijam suki jak cienie
to nie tokoyo bo czas tu nie stoi forever
zamykam oczy, wiem ze to nie czas jest problemem
wykancza mnie to pragnienie, co ciagnie na ziemie

omijalem wszystko i wszystkich przede wszystkim chyba luduzi zlych
przez to juz sam nie wiem czy twoje slowa to prawda czy moze mit

wszystko maze sie juz w oczach a w nich nie mam lez
z rozjebana psycha siedze juz kolejyn dzien
boje sie tej suki ona to moze byc cien
kazdy z moich przyjaciol nim jest, ja juz o tym wiem

cienie, w mojej glowie, nie wiem co sie dzieje
pojebana bania, slysze glosy, sam sie z nimi smieje
tlenem, dusze sie juz chyba tlenem
mozesz mi go zabierac i tak jestes jak papierek

uuuuuuuuuuuuuuuuu, znowu kolejny dzien
znowu kolejny dzien myslisz ze wszystko okej
uuuuuuuuuuuuuuuuu, powiedz mi ze mnie chcesz
powiedz mi ze mnie zjesz, wiesz ze ja ciebie tez

moj cien mnie pokrywa kiedy ide w swiatlo
mam nowe spodnie, gdzie moj cash? byl tu ostatnio
gdzie jest ona, gdzie jest cash, splynely na dno
zastanawiam nad zyciem sie, kiedy juz nie jest jasno

a ten typ cos tu pierdoli, mozesz sie podszkolic
jestes jako spam, wiec nie odbiore jak zadzwonisz
telefon dzwoni, ring ring, wóda na stolik
stracilem juz rozwage, no i skill a chce wejsc w olimp

gdzie jest olimp, jak tam wejsc, chce wejsc juz na grind
przeszywa mnie energia ktora rozpierdoli swiat
stracilem tyle czasu po to zeby znow isc spac
kocham ten motyw, chcialbym umrzec no i cofnac czas

chyba wpadlem w trans we wlasnych myslach
widze jak patrzysz i gubisz sie w moich bliznach
za duzy emo vibe, znow czuje sie jak pizda
musze wejsc agresywnie i juz wiecej nie przemyslac

cienie

beat; (prod. candygod)


lyr;cs;

idz na studia, na studia, a co to za gwarancja?
nie wiem czy dozyje jutra, do teraz pusta jest karta
ide przez miasto na jarmark, a w kieszeni efajka
chyba zajebie bucha bo juz wiem jaka jest prawda

znam tych ludzi chyba zrobie se z nich bingo
wielojezykowy ucze sie na duolingo
moj ziomo z holandii mowi mi ze chcialby zniknac
nie znam czlowieka z polski ktoremu nie jest tu przykro

nie wiem co mowic ale wiem ze przesle wsparcie
znam juz za wielu ludzi co potrzebuja oparcie
czas leci jak przez sito piach, chce zatrzymac to ale nie wiem jak
energie mam jak wolny ptak, ale chyba taki co nie umie latac

gdzies zgubilem swoje skrzydla, pomocy
wszyscy gdzies je gubia kiedy lataja po nocy
czuje sie jak ten ptak, ktorym rzadzil narkotyk
wchodze na rusztowanie mysle o tym zeby skoczyc

ciagle mysle, brak czasu na odpoczynek
oddychanie to kara, musze przemyslec uczynek
ucieczka to opcja, pomysle o tym przez chwile
jednak nie uciekam musze zyc na tej planecie dziwek

siedze w lawce przede mna dlugopis i kartka
za mna ludzie ktorzy stali, stoja, bedzie jatka
ty juz mozesz usiasc, zamknij pizde, bo nie jestes batman
takich jak ty sporo, ciekawe gdzie jest drukarka

liczy sie tylko chwila
jeden moment i emocje ja nie zapominam
to losowe slowa, losowe jak te debile
rozpierdole, sie przekonasz, daj mi tylko chwile

chwila

beat; (prod. MANY2)

lyr;cs;
nie pasuje do tego stylu ale chyba musze zaczac jakos swoja kariere
dobry duch zmieni moje widzenie
a
dobry buch obniza cisnienie
wiec mam to
dlatego znika to sianko
dlatego usmiech mam duzy, teraz przyszedl czas na banknot

schodze droga coraz nizej, mysli odchodza gdzies na bok
coraz czesciej mysle o tym zeby napisac dekalog
10 zasad wam wytocze, nie, nie ma mowy na dialog
nie pytaj dlaczego kazda z nich wyglada tak samo

nie rozumiem za wielu rzeczy ale wiesz ze pomoge zawsze
stoje tu stoje tam stoje sam
czasem tez postoje z blantem

powiedz prosze mi jaki masz plan
tylko na szybko bo zasne
ej, chwila, ale czy to wazne?

sam nie wiem co jest wazne
powaznie
przeraza mnie przyszlosc, ograniczam wyobraznie

nie zasne, obrazy przejmuja czaszke
mozesz do mnie gadac ja ustawiam swoja banke
ziuty mnie pytaja ej ty kurwa co tam z prawkiem
a chuj cie to obchodzi bede robil to co wazne

powaznie

mam styl i umiejetnosci
co mi siedzi w bance nie wiem, ty mozesz zazdroscic
pisze tyle tekstow, wena, oda do radosci
schodze coraz nizej, coraz glebiej mam tych gosci

schodze droga coraz nizej, mysli odchodza gdzies na bok
coraz czesciej mysle o tym zeby napisac dekalog
10 zasad wam wytocze, nie, nie ma mowy na dialog
nie pytaj dlaczego kazda z nich wyglada tak samo

nie rozumiem za wielu rzeczy ale wiesz ze pomoge zawsze
stoje tu stoje tam stoje sam
czasem tez postoje z blantem

powiedz prosze mi jaki masz plan
tylko na szybko bo zasne
ej, chwila, ale czy to wazne?

dekalog

beat; (prod.nyar)

lyr;cs;

zaczyna burzyc sie wizja mojego swiata
caly czas, biore chwile zeby sie nawracac
jakas blizne zostawila mi tamtego lata
nie do zagojenia, ciagle boli, nie pomoze apap

glowa zwariowana, caly czas to spiewam
znikaja pieniadze, chcialbym sos jak cheddar
ludzie cofaja do tylu jak pomagac trzeba
sam sie wycofalem, mialem szanse a stwierdzilem jebac

chcialbym widziec tylko tylko te profity
juz zero pomyslow wiec zaczynam robic beaty
z walka z codziennoscia nie chcialbym nigdy wyjsc z niczym
czacha dymi w niej za glosno, leb wybuchl jak dynamit

zaczyna burzyc sie wizja mojego swiata
caly czas, biore chwile zeby sie nawracac
jakas blizne zostawila mi tamtego lata
nie do zagojenia, ciagle boli, nie pomoze apap

glowa zwariowana, caly czas to spiewam
znikaja pieniadze, chcialbym sos jak cheddar
ludzie cofaja do tylu jak pomagac trzeba
sam sie wycofalem, mialem szanse a stwierdzilem jebac

wizja

może niedługo ep🚶⬆️🆙
beat; (prod. shvde)
m/m; me

lyr;cs;

jesli serio myslisz miesiac rzeczywiscie lepiej milczec
bardzo czekalem na czas w ktorym ty zaczniesz o tym myslec
i powiedz jak na to patrzec inaczej niz na trucizne
chcesz tego od dawna chcesz to powiedz to ja znikne

znikam
znikam
znikam
znikam
znikam
znikam
znikam

nie wiem co mnie czeka, a w glowie tylko najgorsze
i nie wiem czego potrzebujesz zeby bylo dobrze
sam nie wiem czy to niemoc czy po prostu nie doroslem
i nie chce kurwa istniec bo sie czuje tak jak problem

nie chce istniec bo i tak nie istnieje w twoich oczach
lepiej milczec niz powiedziec czy serio kogos kochasz
znowu w pizde dostaje ja, bo ty mozesz miec focha
znowu siedze czekam na odpowiedz kurwa jak idiota

ale szczerze to nie czekam bo ja wiem ze jej nie bedzie
oddalem ci za duzo, chyba git ze nie chcesz wiecej
znow dajesz mi nadzieje, ktorej kurwa szczerze nie chce
widze w czarnym i bialym dlatego mam czarne serce

dla ciebie oddalbym chyba kurwa caly swiat
nie mam swiata ani ciebie bo dostalem szach i mat
nie chce marnowac energii na to zeby teraz stac
dlatego we goin high, high up

znikam

beat: SOGIMURA
m/m; me
lyr;cs;

[felek]
Rzadka krew bo w niej jest etanol
Ufałem jej, teamkill jak w CS:GO
Jesteś fake, deep down, wiec skąd masz głos?
Ty chcesz być tak jak ktoś
Goin' high up, bo on my own
Jeszcze znajdę twardy ląd
Jeszcze znajdę szansę, żeby Cię wyjebać stąd
Ty usłysz mój głos

Ja omijam dziwki, mam nogi za pasem
Kocham niskie tony, płynę razem z bassem
We krwi mam procent tymczasem
Wrócę o czwartej, idę ciemnym lasem
Jestem high up, jestem ptakiem

[zäzä]
Znowu dobija codzienność
Chciałbym stąd wyjść i kurwa odetchnąć
Na bani mam nie jedno piekło
Ej, nie martwię się pengą
Nie patrzą na pasję, nie biorą na serio
Czemu mam martwić się przez to?
Dają mi nacisk, że mam iść do jebanej pracy ja wolę od szkoły odetchnąć
Miałem ludzi, których nie ma już ze mną
Jeżeli jesteś kolegą to proszę Cię tylko o jedno, zostań tu ze mną

[felek]
Lepiej zostań ze mną chociaż wiesz, że ciągnę w dół
Co mam to Ci oddam, tylko dzielmy to na pół
Ile dasz tym kurwom, wszystko zjedzą, cały stół
Nic już nie dam kurwom, zero zaufania mam do suk

Rzadka krew bo w niej jest etanol
Ufałem jej, teamkill jak w CS:GO
Jesteś fake, deep down, wiec skąd masz głos?
Ty chcesz być tak jak ktoś
Goin' high up, bo on my own
Jeszcze znajdę twardy ląd
Jeszcze znajdę szansę, żeby Cię wyjebać stąd
Ty usłysz mój głos

[zäzä]
Znowu problemy mamy na bani, ej
Płyniemy na fali
Oni chcieli być z nami, ej, a zostali sami
Znowu przeliczam dolary
Znowu jesteśmy pijani
Nie licze hajsu na gramy
Bawimy się życiem jesteśmy tu mali
Jesteśmy tu mali, yeah

rzadka krew (feat. zäzä)

ig: ig.felek

beat; (prod. 6astard)
m/m; me

lyr;cs;
siedzę w miejscu które kiedyś było nasze
jest teraz moje, siedzę sam tu i nie płacze
widzę to zdjęcie w mojej głowie, szukam znaczeń
bo wszystko ma przyczynę, mówię wszystko ale myślę raczej

nie miałem cię w śnie, nie miałem cię w snach
oddalam się każdego dnia
jak joe i kate nie mogę spac
czyn ryje, daj alprazolam

osobowosc zaburzona, nienawisc obudzona
kolejny lęk, paranoja
chcialbym cos zjesc a zjadam strach
petla snu jak koncze staff
nie wiem czy zyc do konca dnia
jak joe goldberg na ciebie plan
wciaz szukam cie gdzies w srodku zmian

nie wiem co czułem sam, ty powiedz mi co czuc powinienem
jak titanic jak wrak tonę gdzieś rozbity pod pod gołym niebem
jej oczy i figura sprawiły że nic nie wiem
osobowość zaburzona przez jebane ciśnienie

psychika już naruszona, od samotności
nie miałem cię w snach choć znałem od skóry do kości
paranoia agent, nawet nie podchodzę do drzwi
chciałbym wszystkich wpuścić, ale za bardzo boję się ostrzy

wszędzie noże we mnie, oczy dźgają w twarz
rany bolą kiedy solą ocieka mi twarz
moją drugą osobowość, nie wiem czy ją znam 
nie wiem szczerze sam
chcę tylko spokoju, wolności i plan
potrzebuje czas

potrzebuje czasu
potrzebuje ciebie

ciebie
ciebie
ciebie

jebac ten czas
jebac ten czas
jebac ten czas
jebac ten czas
jebac ten czas
jebac ten czas
jebac ten czas
jebac ten czas

osobowosc zaburzona, nienawisc obudzona
kolejny lęk, paranoja
chcialbym cos zjesc a zjadam strach
petla snu jak koncze staff
nie wiem czy zyc do konca dnia
jak joe goldberg na ciebie plan
wciaz szukam cie gdzies w srodku zmian

nie wiem co czułem sam, ty powiedz mi co czuc powinienem
jak titanic jak wrak tonę gdzieś rozbity pod pod gołym niebem
jej oczy i figura sprawiły że nic nie wiem
osobowość zaburzona przez jebane ciśnienie

psychika już naruszona, od samotności
nie miałem cię w snach choć znałem od skóry do kości
paranoia agent, nawet nie podchodzę do drzwi
chciałbym wszystkich wpuścić, ale za bardzo boję się ostrzy

wszędzie noże we mnie, oczy dźgają w twarz
rany bolą kiedy solą ocieka mi twarz
moją drugą osobowość, nie wiem czy ją znam 
nie wiem szczerze sam
chcę tylko spokoju, wolności i plan
potrzebuje czas

osobowość zaburzona

beat; shvde
m/m; me

lyr;cs;

moj stary perfum, kupuje go zeby budzic
stare wspomnienia w glowach utesknionych ludzi
nikt tego nie wie, ale ja wiem ze go lubisz
moze jak spotkam cie w niebie moze wtedy sie obrocisz

przerobilem perfumow ze sto, ale tylko jeden
wyroznia sie na tle wszystkich, widze go i widze ciebie
moze jestem chory moze nie naprawde nie wiem
ale mam swoje powody zeby wybierac ten jeden

ma w sobie zamek wiem ze umiesz znalezc kluczyk
wiem ze umiesz zadzwonic, nie umiesz sie ze mna klocic
przynajmniej kiedys tak bylo teraz jest inaczej pewnie
czuje sie wykonczony od myslenia chce przerwe

break time
to zniszczylo mnie doszczetnie
breakdown
nigdy wiecej za zamknieciem
mowi mental
ze popelniam blad za bledem
lockdown odjebal mi we lbie

chyba sie gubie za duzo
chyba mysle za duzo
chyba mowie za duzo
ale to w sekrecie

oh mierda nadal z ta bluza
nadal mam ja za duza
bluss the set, na niej, duzo
do wspomnien uciekne

moj stary perfum, kupuje go zeby budzic
stare wspomnienia w glowach utesknionych ludzi
nikt tego nie wie, ale ja wiem ze go lubisz
moze jak spotkam cie w niebie moze wtedy sie obrocisz

przerobilem perfumow ze sto, ale tylko jeden
wyroznia sie na tle wszystkich, widze go i widze ciebie
moze jestem chory moze nie naprawde nie wiem
ale mam swoje powody zeby wybierac ten jeden

perfum

📸flash

beat; (prod. noradn)
m/m; me

lyr;cs;
ludzie nie wiedzą co siedzi mi w bani i dlaczego czuje sie lepszy
jestem większy, nietutejszy, siedze i grinduje wersy
chce być pierwszy, tylko nie wiem jak i szczerze mi sie nie spieszy
robie rzeczy, teraz tylko muza, trudno mi sie nie peszyć

mysle wciaz za duzo, nie jak inni ludzie
wszystkie mysli giną tak jak na bermudzie
choc czuje sie spiety robie to na luzie
nozka troche lata, bolą mięśnie w udzie
troche stonowany, ale dalej frune
ciągle skołowany, mówie to co czuje
będe taki sam, jak będe na górze
moze spojrze w siebie, moze sie polubie

ciagle goin high up ciagle coraz wyzej
czasem ide w dol ale sie nie kryje
ide wers po wersie w dol jak na jej szyje
ona to lubila, teraz brak jej w dm
troche po temacie, ale wracam - delay
sciety rowno stoje, jakby jechal gillette
biore wciaz pod wlos, tych z ktorymi zyje
mam ręke na pulsie, więc chyba nie zginę

teraz wokół syf, chyba sie nie zmieni
feelin just like geek, tweakuje po zieleni
nie wyznaczasz ty, ja wyznaczam zenit
nie wyznacza bitch, nie chce cie w poscieli
pisze to jak nikt, mieszam rym jak chemik
zgubilem swoj stash, gdzie sie podzial medyk
szczerze nigdy w zyciu nie sprobuje kredy
jestem big ass boi znam swoje potrzeby

wannabe rich boi, ale nie na kredyt
nie chce zadnej hoe, jak ma byc jak wtedy
nowa kminka, flow, nowe wszystko menik
nowy ja, bo stary ja wolalby nie zyc

geek

beat; (prod. PANCHOS)
m/m; me

keep the grind
jest kurwo niedziela, ale nie idziemy spac
nie chce-nie chce spotkac cwela, bo bede musial go zabic
skurwysyny mysla ze ja nie wiem co to znaczy krwawic
co to znaczy krwawic
bede musial zabic

keep the grind
jest kurwo niedziela, ale nie idziemy spac
nie chce-nie chce spotkac cwela, bo bede musial go zabic
skurwysyny mysla ze ja nie wiem co to znaczy krwawic
co to znaczy krwawic
bede musial zabic

moje wampiry są ze mną, duchy widzą jak grinduje
ciągle goin high up, pływam w chuj bo jestem sumem
nawet tego nie rozumiem szczerze, ide wciaz po sume
a to ze oni są tutaj, jest dosyć ważnym szczegółem

ciagle mam przy sobie ludzi, ktorzy mówią ze ja fire jestem
nawet jak nawine raz po raz, ze juz mi sie zyc nie chce
cookin sam ze sobą, jak są nudy dzwonie po kolezke
dzisiaj chyba znowu wpadam do niej, jestem w twoim miescie

jestem w twoim miescie, twoje mieszkanie to nie jest cela
keep the grind 24/7, chuj mnie to ze jest niedziela
zakrwawilem swój mikrofon, teraz spiewam do portfela
znów dwa stany maniakalne i zawartosci w nim nie ma

keep the grind freestyle

beat; (prod. tenshi x quanteen)
m/m; (felieyo)

oni nie wiedza co czuje nie wiedza jaka to skala
siedze w domu produkuje, choc wszystko wokol sie jara
jesteś nadzieją ostatnią, wiec prosze nie trzymaj z dala sie
ja chyba gdzies rozpadam sie, nie wiem czy chce przezyc dzien

nadzieja ostatnia, wciaz nie wierze ze to prawda
odnalazlem gowno ktorego szukam od dawna
odnalazlem cos co moge nazwac moja bajka
oni ciagle cos pierdolą, nie wiedzą jaka jest prawda

nie wiedzą jaka prawda jest
niech widzą to co widzieć chcą
widze inaczej niz tego chcesz
wiec nie zrozumiesz jak jest byc mną

nie chcesz byc w moich butach
to sandały bo w piekle ciągle jest upał
jestem czlowiek smoka, fikcja ciągnie mnie po butan
wszystko fikcją bo na kłamstwo znów jest utarg
na prawdę kazdy załącza muta

oni nie wiedza co czuje nie wiedza jaka to skala
siedze w domu produkuje, choc wszystko wokol sie jara
jesteś nadzieją ostatnią, wiec prosze nie trzymaj z dala sie
ja chyba gdzies rozpadam sie, nie wiem czy chce przezyc dzien

nie wiem gdzie jest prawda
tak w zasadzie wokol widze tylko klamstwa
nie wiem gdzie jest prawda
tak w zasadzie to pewnie jest gowno warta

prawdą nie jest to ze czuje szczescie
prawdą nie jest to ze dobrze bedzie
prawdą nie jest to ze czujesz wiecej
prawda znika razem z moim sercem

prawda

nutka z 23/04/24
beat; (Prod. Not Average)
m/m; me

lyr;cs;
z was to nikt nie ma podbicia kiedy sam ze soba walcze
znowu lapie slowek
po po dobrym wiadrze
najbardziej mnie boli cisza sama wiesz jak na to patrze
brakuje odbicia w nim zobacze to co wazne

tak szczerze to nie mam czasu zeby sie zatrzymac
mowia mi ze mowia mi ze mowia najwazniejsza sila
get off me, get off me, ja wole se poplywac
caly zycie inny klimat, inne emocje a ta sama mina

znowu mi glowe rozkurwia rozkmina
czy chce mi sie zyc? czasem bywa
gdzie sie podziala cala wasza glina
ulepieni z innej, czasem bywa
smieciem sie jest a nie bywa
dlatego gdy wchodzisz to juz nas nima
moze jednak byla prawdziwa

sam nie wiem co jest prawda
znow czytam wiadomosci stare widze jakom bylem lajzom
znowu bylo latwo
ale nie wiem sam czy bylo warto
powiedz mi czy bylo warto

lapie znowu heart stop
nie moge zyc wolno musze szybko
dlatego serce bije mi za szybko
siedze sam bo nie bujam sie z dziwka
i nie z toba, no tak wyslzo

z was to nikt nie ma podbicia kiedy sam ze soba walcze
znowu lapie slowek
po po dobrym wiadrze
najbardziej mnie boli cisza sama wiesz jak na to patrze
brakuje odbicia w nim zobacze to co wazne

mina

😵‍💫😵‍💫😵‍💫

alt; https://soundcloud.com/felek2

felek

Popular tracks