Album, który powstawał z chęci poszukiwania. Podróż przez czasoprzestrzeń. Noc, miasto i kosmos. Psychodelia, melancholia, trip. Sen na jawie. Więcej nie powiem. Sprawdź sam.

Słowa - M8ght aka M. 
Aranżacja, skrecze - M. & The Iron Cloud Machine (Dawna nazwa M.)
Muzyka - V!rus, Zbylu, Par Yen, Alchemist, Mojohanimo, Es-K, Giliani, Mr.Frodo, 10flzZ, Probrasona
Okładka - Tomasz Tejchman - Quetra.com
Wsparcie medialne - hh.pl oraz Będzie Się Działo.
Nagrania - Studio WoodSax oraz Otrabarwa Studio - 2015

Facebook Fanpage

Insomnia Nyks

05. M. & Zbylu Feat. Karolina Walczak - Splątani

Music: BoyBoy
Arrangement: M.
Schratches: M.
Album: Insomnia Nyks
Studio WoodSax 2015

LYRICS(Polish): 
[M.]
Stoję na balkonie, noc, słysze tylko szum,
Brzmi jak maszerujacy, wkurwiony tłum,
Widzę ciemność, która tylko rozświetlona setkami neonów,
Coraz więcej ludzi wyrastających, jak ja, z betonu.
Bez  pozorów – zapalę, zagubienie, zamęt
Jestem Panem, jestem nikim, mówiłem mogę być każdy.
Widok z balkonu, teraz dość niewyraźny,
Kiedy nocne gwiazdy, spadły, blaskiem na niebie zgasły...
Nocna nostalgia, dzień to bzdura.
Słowa płyną w powietrze jak dym ze szluga.
Po drugiej stronie ulicy, grafitti na murach.
Ludzie kimają w ciemnych oknach, 
Każdy inny lecz każdy stoi na spalonych mostach.
Zapach podblokowego bzu, brak w oczach snu.
Chcę znów to czuć, wzbić się w gęstwinę chmur,
Jak Król być wyższym od gór, bym z pustych słów rymy plutł,
Jak sznur, by zrozumieć miejski szum.

Z monotonii nauki wyrawany,
Sexu jękami zza ściany
Miejskim powietrzem pijany!!
Ludzi brak, choć setki ich mijamy w dzień,
Ulica skwar letniej Warszawy...
Tymczasem noc. Stoję na balkonie dosyć niemrawy.
Szukam drogowskazu dla swojej wyprawy.
Rymowany kierunek do sławy,
Przenikania przez ściany, do ludzi mijanych,
Słowami i dźwiękami
Być z tymi co też na balkonach stoją całkiem sami. 
Zasłuchany w spiew zaspanych ptaków, 
Szukam znaków na niebie by wreszcie odnaleść siebie,
Bo nie wiem, kim jestem, wiec zapuszczam tu korzenie,
Jak drzewo by wypuścić jak liście swoją poezję.
Nic nie ma. Księżyc przyćmiony przez chmury.
Dzień to bzdury. Niewyraźne kontury, budynków zaciemnionych,
Chmury? A może to dym z mostów spalonych,
Ludzi maszerujących jak ten szumiący, tłum wkurwiony.

Patrzę wgłąb ulicy, która nie kończy się nigdy.
Słysze ten szum...
(Na klatce znów ktoś wbija igły)
A mnie męczy tylko ten szum...
(Czy to napewno nie tłum?)
Może zwariował mój słuch.
A tymczasem tłum wzbija kurz.
Jednak odleciałem w gęstwinę chmur,
Jak zwykle - pełno w głowie myśli i bzdur,
Nie wiem, nie chcę słuchać, kończę szluga.
Taka cisza, że słysze jak mi serducho puka.
Nocny patrol cicho wyjeżdża z Rydygiera,
Dopiero po chwili świadomość do mnie dociera.
Szczera nawijka, o chwili zapomnienia,
Myśli skumulowane jak za komuny do sklepu kolejka,
W nostalgii się zawieszam, wpływam pomiędzy chmury,
Burza mózgu, ze aż lecą wióry i iskry się sypią.
Myśli się dymią..,  ale zaraz - to te nocne szumy.
Wchodzę do środka, bo przecież dzień to bzdury.

Dzień To Bzdury

Music: DJ Drumhead
Arrangement: M.
Schratches: M.
Album: Insomnia Nyks
Studio WoodSax 2015

LYRICS(Polish): 
[M.]
Pytam co to szum?
Tak sypki niczym gruz.
Nieobliczalny niczym mózg, puść, moje dłonie. Puść!
Słuch - wyostrzony jak nóż,
Zaplątany jak bluszcz,
Oszukany przez zniekształcenie dróg(zaniknął ruch)
Tylko cień. Ślepnąc niczym kret,
Wyobrażamy sobie dźwięk, by lęk, nie poplątał pięt.
Zdrętwiały mi dłonie, więc puszczam wodze(fantazji)
Za horyzontem chowając przemęczone słońce,
Świecące czerwonym złotem ponad globem,
Który wraz ze zmrokiem tylko szumem i zamkniętym okiem.
Potokiem śniących głów ten szum.
Pozaginany murami z ciemnością płynie w tany(tany, tany, grany w bani)
Czas się zagina i znaczenie jego znika,
Z lekka krzywa psycha rzuca mną o ściany,
Choć tak opanowany w głowie rozdygotany jak puszki Montany…
(oślepiony i ospały)
Senne myśli, gdzieś je pogubiłem,
Zaintrygowany szumem miasta, o którym kiedyś śniłem.
Kiedyś był mi pyłem, nieistotną kroplą w szale burzy,
Teraz to przywilej mieć go za towarzysza podróży.
Tak zagadkowy, cichy nalot na bębenkach.
Lekko liże nasze uszy, a przerażający jak strzały z Katiuszy.
Bywa dzień, że wzruszy, albo spokój duszy mi pokruszy,
Zagadkowy jak Trójkąt Bermudzki.

Jednostajny jak zapomniana pętla.
Z pod prawa wyjęta, niezależna
Siłą chwyta mnie za uszu rękaw.
To w mózgu męka.
Kroczy po mnie wiatrem po miejskich arteriach,
Jak niewidzialny morderca,
A może to przyjaciel, który poprowadzi do sedna,
Może z nim odkryję ten świat
I wreszcie znajdę swoje odbicie w lustrzanych pudełkach.

Chorus:
W samotności mojej jaźni,
Z jedynym nim, my w przyjaźni,
Wczoraj drażnił, teraz koi.
Ja zamknięty w miasta słoik, wsłuchany w jego melodię, wbrew mojej woli.

Szum Miasta

Music: M.
Arrangement: M.
Scratches: M.
Album: Insomnia Nyks
Studio WoodSax 2015

LYRICS(Polish): 
[M.]
(Scratches) A przerażający jak strzały z katiuszy!


Szum jak tłum - kroczy burząc grunt!
Może to wkurwiony tłum kroczy po mnie tu.
Może tuż burza nóg szuka bratnich dusz,
Może wchłonąć chce całkiem mój animusz.
Może szum to nie towarzysz,
Może to on jak cień wciąż za mną łazi, szukając słabości i zagubienia,
Pośród moich słów niesionych siłą echa,
Rozchodzi się wkurwienia szum.
Może to Ci lunatycy nie wytrzymują tych realiów, które łamią kark.
I protestują w imię zmian.
Może to ci lunatycy tak zdesperowani, płyną ulicami, w sennym amoku.
Może już pora na spokój.

Może to Ereb szumem.
Może mrokiem sunie przez duszę jak po Champs Elysees.
Może śnie. Może to wcale nie sen.
Tylko poryty w głowie teatr, w którym budką suflera jest dźwięk,
Tak zagubienie w labiryntach poglądów i moich marzeń,
Wygina wyobraźnię, byt tu wśród nocy i dni.
Ty tak śnisz, pośród chwil umiera kolejny świt.
Zegar nie znika, tylko wciąż tyka tyk-tyk.
I potykasz się, i wstajesz co sił, co świt,
By znów czoło stawić tym przymusom u twych drzwi.
Zapomniałeś gdzie zgubiłeś swoje życie.
Pomyliłeś żywy organizm ze sztucznym tworzywem.
Ale nie jesteś mi szumiącą maszyną.
Jesteś ślepcem z nagą duszą pośród realiów, które wciąż cię niszczą.
Zlałeś swoje życie z tłem nieistotnych zdarzeń.
Kto jest bardziej ludzki? Ty czy postać z Twoich wyobrażeń?
(Kto jest bardziej ludzki? Ty czy postać z Twoich wyobrażeń?)

Przerażający Jak Strzały z Katiuszy

Music: Emanowiec
Arrangement: M.
Album: Insomnia Nyks
WoodSax Studio 2015

LYRICS(Polish): 
[M.]
(Chorus)
Insomnia.
Bezsenne słowa.

Grzech mój sprawił, ze tylko Mrok nocy jest mi bratem.
Szlag mnie trafia, bo co będzie nad ranem?
Kiedy zniknie, urok pryśnie, wszystkie te chwile,
Które wznoszę na piedestał,
Teraz mnie mordują i nie chcą przestać.
Zmęczone kryształy, okryte mgłą.
Dłonie drżą, bo mrok zbiera plon.
Nie mam już siły.
Myśli już tak długo nie śniły.
Krew też senna, płynie przez żyły.
Odpływa tylko siła i znika za horyzontem,
A ja - eM, jedyny rozmawiam z Mrokiem
Zakochany w świetle księżyca,
Gdy Insomnia mrokiem, złapała mnie w sidła.
Przestałem już myśleć, przestałem już walczyć,
Pierdole taki układ z fałszywa nocą, która znów mnie zdradzi,
Kiedy tylko zamknę oczy. To się nigdy nie skończy,
Więc poddałem się nocy i upływowi godzin...
Sen opuścił mnie rok temu,
Zostałem sam, zakochany w gwiazd drżeniu.
(W cieniu też ukrył się cel,
Sprytnie mrokiem zlewając się z tłem.)
Przecież kiedyś zasnę, a może żyję snem.
Wiem, że oczy widzą, dłonie czują, pracuje słuch i węch.
To męczące i cudowne uczucie.
Zewnętrzna rozkosz i wewnętrzne zepsuci.
Ulice przemierzam i czekam aż zobaczę ją.
Okryje mnie jak koc. Czekam na noc.
Ona jest fałszywą kochanką, dziwką która zdradza mnie w dzień!
Dała mi piękno, odebrała sen!

(Chorus)
Insomnia.
Bezsenne słowa.

["Tideland"]
 "Oh, time for daddy's vacation.(...)
Oh no. Just a little vacation.
Daddy's going deep sea diving.
Going to the place where dreams are made.
Daddy's gonna stroll down that...
Far subterranean shore...
All littered with flotsam of
Hopes and dreams.
Oh, I see them.
Relics of ancient times...
Lonely cenotaphs...
Standing along that melancholy tideland."

Insomnia

Music: Mr.Frodo
Arrangement: M.
Album: Insomnia Nyks
Studio WoodSax 2015

LYRICS(Polish): 
[M.]
Dusza przeciąga się leniwie.
Ziewają miejskie ulice.
Tik-tak - zgubiłem godzinę.
Może przed świtem, będę miejskim podróżnikiem
Szukjącym idei w księgach okrytych betonem
A teraz w snach utonę.
Zniknął dzień.  
Czysta prawda, czy też sen?
Wydobywając rymów moc,
Przerobiłem dzień w noc!
(Czy to jest sen? Czy to nie jest sen?
Taki senny w głowie człowiek, gdy zapieprzać musi od świtu ddo wieczora.
I już nie wiesz. Czy zachód słońca oznacza odpoczynek?
Wyśpisz się po śmierci.)

Zachód…codziennego życia…nie tylko słońca na nieba szczytach,
Plo-Plo-Plotka, polityka, główka każdego zalatanego osobnika,
Wraz ze słońcem zegar zmrok wybija i ciało co się za dnia spina,
Teraz zlewa się z łożem, masażem dla biorobocika. 
Już nie  słychać ziemowita, ani skrobania kornika
Gaszą światło, gaśnie miasto, cichną domy i ulica.
W okolicach ciszę słychać, ciemność widać, 
W kartonikach betonowych, śpiąca okazja do życia.
Cisza… zmogła głosy oraz prędkość codzienności,
W pościel pościg zwinął gości i ich złości do ludzkości,
Mościów kości od wolności odciął sen o przeszłości
Wiotki obraz godności, słabi wobec ciemności spać poszli.
i nie ma już gwaru, którym oddychają moje płuca.
Tylko pustka, próżnia głucha, niby cień w dźwięcznych susach.
Jak kostucha, cisza szepcze mi do ucha,
Że dziś noc, w którą sztuka w nutach, zawinie w koc, słabego mego ducha.
(Hahaha...)
Śmieje samotność mi się w twarz, kory-korytarz z marzeń poparzeń,
Płynę nim by odnaleźć jutro swoją bazę,
Może znajdę jakieś szanse, pomiędzy wieżowcem a parkiem,
Już otwarte...można zwiedzać senną Nibylandię.

M. Przez Sen

Music: M.
Arrangement: M.
Album: Insomnia Nyks
Studio WoodSax 2015

LYRICS (English & Polish):
We programmed Your brain.
Let me out.
Mózg ciężko pracuje przetwarzając lawinę informacji.
Luki w pamięci, kłopoty z koncentracją spowodowane są często brakiem lecytyny.
Zawsze kiedy zanosi się na przeziębienie zażywam 10 kropli produktów ziół leczniczych.(...)
Jest mocniejszy od niedyspozycji, bólu głowy(...)
Wzmaga się niepokój, traci się poczucie samego siebie.
Psychozy.
W czasie halucynacji psyhodeliki nadmiernie stymulują receptory serotoniny mieszczące się w korze mózgowej i głębszych strukturach mózgu.
Zacierają się granice między rzeczywistością, a wyobraźnią.

Intro [przegrzanie procesora]

Music: Zbylu
Arrangement: M.
Album: Insomnia Nyks
WoodSax Studio 2015

LYRICS(Polish): 
[M.]
Warszawa...
Warszawa o wschodzie słońca
(Słuchaj dzieciak... o tym jak Twoje miasto wygląda o świcie)

Lazurowy wschód słońca nad Polską Stolicą,
Jasna łuna świateł nad każdą ulicą,
ŻLB moją dzielnicą, kłaniając się chodnikom,
Idę szybko w miasto, ze swoją muzyką.
Trzaska w ucho, winyl w moich słuchawkach,
Zatrzymuję się na światłach, dochodzę do centrum swego miasta.
Wieżowiec szklany z chodnika wyrasta,
Między innymi blokami mego, rodzimego miasta.
Mostem Poniatowskiego nad Królewską rzeką,
W około widać tylko metal, plastik, szkło i beton.
Pragą, pomiędzy kamienicami.
Zasuwam ulicami z sypiącymi się studniami.
Widać słońce jak świeci, zawieszone nisko,
Nad Warszawską Szarą Wisłą, idę przez jakieś blokowisko.
Nagle patrze oczami niedowiarka,
A to niespodzianka, spotykam ziomka z Wawra.
Szybka akcja flaszka i trawka,
To nie w moich klimatach, ja jaram się tym co mam w słuchawkach.
Racja. Wychowanek tego miasta.
Pięknie wygląda o wschodzie moja Królewska "Warszafka".

Zdobyta patriotyczną krwią i blizną,
Tam gdzie bloki się sypią, gdzie żywioł przemawia każdą ulicą,
Gdzie wschodzi słońce...
Nad Warszawską Wisłą.
Tu przyszłość to wszystko, by marzenie nie prysło.
Idę swą ulicą - to jest sprawą oczywistą,
Kiedy słońce jest nisko, szuram z buta stolicą.
Widzę to niebo kolorowe nad wieżowcami,
Mijam się obojętnie z Warszawiakami.
Raper. Warszawiak od dziecka.
4 piętro - Żoliborz, na którym mieszkam.
To tu walczę siłą słów,
Tu gdzie piękno i bród, nieszczęście i cud.
Warszawa o świcie, której wy nie zobaczycie,
Bo kiedy ja ją rano widzę, to wy jeszcze śpicie.
Warszawa o wschodzie, kiedy kładę się do snu.
Ten miejski szum i setki świetlnych łun.
Warszawa, "Warszafka", a ja przecinam ją w pół.
Świt, chłód, lód z nut już tu szum słów.
Ostry nurt Warszawskiej Wisły,
Porywa z prądem Warszawiaków umysły.

Nad Warszawską Wisłą

Magic Fly (Remix)

Check!

Naked Walls

No Longer

Coma

Lost Symphony

Classico Remix 2 [Prokofiev -

Rising

Classico Remix 1 [Mozart Requiem]

Dark Overture

Kvazar

Check out official video and Fly!
https://www.youtube.com/watch?v=6SnsuzwJsnE

Experimento vol.2 [Electro Orchestra]

M8ght aka M. – the music producer and rapper from Warsaw is associated with electronic music genres such as rap, drum ‘n’ bass, big beat, electro-jazz, trip hop, ambient noir jazz and all kinds of experimentation. He named his producer’s albums, which were released since 2007, "Experimento". He shows in them all a mix of styles, moods and sounds. He calls it Eclectronica: a kind of general term for the genre he creates.
He mixes live instruments, as well as those created synthetically. Today's technology is the most popular technique of making music nowadays, but on the other hand all Eclectronica, understood as a mixture of styles, often represents an understated mood which creates anxiety and leaves room for the listener's interpretation. Its characteristics include dragged sounds, often distorted as if they were a musical glitch, long and spatial reverbs, slow and deep beats and quivering subbasses. Embedded in a slower tempo, noises, words and sounds often appear in the background of the whole mix and add to it a lot of mystery. The ambients, intros and pads allow listeners to experience it on a spiritual and psychological level. Each volume of Experimento has a different vibe, and every song orbits somewhere around it. It is then that the vibe of the album becomes the common denominator of the track and the only link between them.
M. is also a rapper known for tongue twisters, fast flow and multiple rhymes. In 2007 he recorded, with the Polish rapper nicknamed Jordas, his first EP titled "Words", in which he first reached the old school and jazz. The general song design was to provide a particular, intentional energy, contained not only in the words themselves, but also in the vibe and the flow embedded in a properly chosen music. The words and the way M. raps are often eclectic like the music he creates. The albums he started between 2007 to 2009, under the title of “W Poszukiwaniu Swojego Stylu” ("Searching My Own Style”, vol. 1-3) were, as the name suggests, a mix of different styles of rapping and playing with the lyrics. He still creates additional editions of "WPSS", but they are rather good, as M. himself says, for exercise and for fun”.
His lyrics as well as the music he creates oscillate between two poles or contrasts. They are travelling from the darkness and dark complexities to a broad smile and positive energy. You can clearly see this contrast when comparing the albums "Chcieliście To Macie" (“You Got What You Wanted”) and "Insomnia Nyks."
M. is a beatboxer as well. He was a member of the Santaluzja Band, where he was acting as a beatboxer and MC.
Working extensively in the underground since 2007, he has made appearances on numerous concerts and albums. He was associated with the team Bedzie Sie Dzialo (It’s Going to Happen), producers such as V!rus, Islim or Zbylu and rappers like Peazeti or Jordas.
M. is the winner of the  “Teraz Twój Rap 2010” Contest. He has collaborated with many manufacturers from all over the world. He is open for cooperation and always gives freedom to the guests who perform on his albums. There is something he is always expecting though: professionalism and the involvement in a common project.
Youtube    https://www.youtube.com/user/Mhiphoppolska
Facebook  https://www.facebook.com/m8ght/
Instagram https://www.instagram.com/m8ght_official

M8ght

Pinned to spotlight

Popular tracks