Oto piosenka, którą napisałem, żeby wyrazić, jak się czuję, gdy tworzę oraz to, jak system zabiera energię i czas potrzebny do tworzenia. Innymi słowy – zabija kreatywność. TEKST v

1.
wczorajszy dzień, jeszcze dobrze go pamiętam
głowa w chmurach, a buzia często we łzach
mimo tego nadal kolorowo w środku
pomysłów sporo, lecz zdusiłem je w zarodku
lat 17, no i możliwości tysiąc
sporo czasu mija tak beztrosko bawiąc ciszą
pantharei, wszystko płynie tak jak ten beat
tak jak czas, który mi robi w bani mętlik
bo już dzisiaj rano budzik dzwoni piąta
kalendarz mi mówi, że 25 rocznica
rocznica mego życia
nie wiem kiedy to się stało
ale jakby poszarzało

Pre-chorus
napadało mi
na łeb, ale dziś nie przejmuję się tym
bo tworzę coś na stałe

system wtargnął się
lecz się nie dam
odkopuję tamten talent
wskrzeszam tamten talent

Ref.
znika cały świat a ja
drążę, dłubię i szkicuję
ja w otchłani, płynę i dryfuję
latam między galaktykami
nie myślę co będzie z nami
ja w oddali
nie znam granic

2.
byłem, widziałem, zrobiłem, zarobiłem
dzienna praca tak jak obusieczny miecz
z jednej strony mam stabilność finansową
z drugiej tęsknię za tym, żeby czasem ruszyć głową
trochę bardziej w sferach kreatywnych i wyrazić siebie
robiąc coś, do czego mnie stworzono
nie pasuję do tych ram sztywnych
chociaż wierzę, że nie będzie z tego nic pro bono
budowa mnie blokuje i buduje, ale czas te mury zburzyć

tak bardzo się zapędziłem w tym stabilnym budowaniu
fundamentów życia dorosłego, że
straciłem coś, co kochałem i dawało mi to poczucie, że

Ref.
znika cały świat a ja
drążę, dłubię i szkicuję
ja w otchłani, płynę i dryfuję
latam między galaktykami
nie myślę co będzie z nami
ja w oddali
nie ma granic

Równocześnie:

Lewa:
znika cały świat a ja
drążę, dłubię i szkicuję
ja w otchłani, płynę i dryfuję
latam między galaktykami
nie myślę co będzie z nami
ja w oddali i nie znam
nie znam granic

Prawa:
napadało mi
na łeb, ale dziś nie przejmę się tym
no bo tworzę tutaj coś na stałe
system szarzy moją duszę
lecz się nie dam
odkopuję tamten talent
i wraca tu na stałe

znika cały świat

4. znika cały świat

Jest to wprowadzający utwór do mojego albumu „25”, nad którym pracuję i który będzie spełnieniem mojego marzenia.

1. intro

( Beat made by Chuki Beats: http://www.youtube.com/user/CHUKImusic )


Intro (Radzio)
Nie musisz więc nie idź do tej bardzo dziwnej szkoły ×2

1 (ja)
Nie musisz więc nie idź do tej bardzo dziwnej szkoły,
tylko czy to, że nie musisz, znaczy, że nie powinieneś?
W końcu to jest właśnie miejsce, w którym możesz ubrać
siebie w wiedzę, doświadczenie, a nie przebiec życie goły.

Może i czekają ciebie doły, jednak jednocześnie
są to najpiękniejsze lata, kiedy horyzonty nie naj­szersze.
Chcesz poszerzyć, kręcąc bata — tak we trójkę, wymykając się po nocy,
oglądać wspólnie wschody.
Na szerokim horyzoncie jest najlepszy widok, co wy,
patrzcie, jakie świeci piękne słońce obok, nowy
dzień zaraz wstaje, czyli możliwości.
Zanim dorwą nas zachody, już nie mówmy o przeszłości.
Budujemy wspólnie schody
do przyszłości i dochody,
walczą o przetrwanie.

Skończ swoją naukę i wyciągnij wnioski, padawanie,
byś sam ścieżką kroczyć mógł bez podkradania renty mamie.
W moim planie... wszystko jest klarownie proste,
w bani wryte drogi same.
Nie chcę kroczyć takim szlakiem, co wyryły go już tłumy,
z tego satysfakcji nie dostanę.

Chcę być fotografraperem, muzykiemkoderem, cedeków kolekcjonerem,
zrobić jakieś demko i mieć fajną damę, do tego prawo jazdy zdane.
To jest właśnie szczyt mych marzeń — chcę stabilności jednym słowem. Amen.

Ref. (Radzio)
Nie musisz więc nie idź do tej beznadziejnej szkoły ×2
Nie musisz więc nie idź do tej bardzo dziwnej pracy ×2

2 (ja)
Nie musisz więc nie idź do tej bardzo dziwnej pracy,
tylko najpierw się zastanów, czy to później się opłaci.
Znajdź sobie jakieś zajęcie, które coś dla ciebie znaczy,
a będziesz się jarał mocniej niż płomień jebanej racy.

I nie słuchaj tych pajacy, co ci mówią, że o hajsy chodzi,
bo ich czeka niezły kacyk, bo alkohol im zaszkodził.
I nie wiedzą, o czym mówią, i słuchają Otsochodzi,
a jak wiemy, tacy młodzi, to i głowa także słaba.

Więc i soda łatwo wchodzi, strzela im do głowy,
sprowadza nam kolor nowy, pseudoraper marnotrawny.
Gdyby on miał masteringi, to by też był taki sławny,
tylko bardziej szanowany, bo teksty ma niebanalne.

To już Radzio w podstawówce ciął riposty niczym rapier,
w swoich tekstach, które powstawały w kiblu, nie na papier,
Radzio dzwoni do nas dziś z przeszłości — tak, to on.
Zasięgu ma jedną kreskę, daje go na microphone,
do dziś brzmi lepiej niż połowa sceny mimo Nokia phone.

Zróbmy małe zamieszanie, zanim Radzio przejmie stery,
zbiorowe oczekiwanie na pierdolone przestery.

3 (Radzio)
Kiedyś myślałem, że musiałem chodzić do tej beznadziejnej szkoły,
teraz za późno mówić o tym, co było kiedyś.
Teraz trzeba mówić, co jest teraz i co będzie później,
czyli o mojej żonie, o moich dzieciach, o mojej przeszłości jednym słowem.

Kiedyś myślałem, że musiałem chodzić do tej beznadziejnej pracy,
teraz za późno mówić o tym, co było kiedyś.
Teraz trzeba mówić, co jest teraz i co będzie później,
czyli o moich wnukach, mojej rencie lub emeryturze, o mojej przyszłości jednym słowem.

5. nie musisz więc nie idź feat. Radzio (prod. Chuki Beats)

prod. by lowtyde/prodtyde
TEKST v

W ostatniej piosence trochę was zmotywowałem,
tekst pisałem jeszcze w 2017.
Z perspektywy czasu wiem, że to nie takie łatwe,
nie wystarczy to, co kochasz, by mieć za to hajsy.

Komu się udało, ma to szczęście wielkie,
ja na co dzień robię coś,
w czym nie jestem dobry,
ale co noc robię coś, w co wkładam swoje serce.
Jak na razie idzie świetnie — nie muszę być skromny.

Myślenie to było dość naiwne jeszcze,
jednak do jednego miałem dobre podejście:
jeśli robisz to, co kochasz, nawet po godzinach,
zamiast oglądać TikToka, czujesz się kimś więcej.

I nie trzeba więcej nic już,
jest to już sam w sobie skarb.
Jednak muszę przyznać, że ograniczony czas
jest w ciągu tygodnia
zaledwie parę wolnych godzin.

A energia to już grubsza sprawa —
ją wysysa praca tak, że to już nie ma prawa
ani racji bytu, zero sił już dla zachwytu,
a ich trzeba też dla rodzin.

Ważny aspekt to twoje środowisko,
z kim się trzymasz i kto kuma czaczę twą.
Tak, powiedziałem „czaczę”,
i chuj, i chuj, xD.

Może to może zmienić nas całkiem szybko,
ja z reguły pośród ludzi czuję się niezrozumiany,
a więc, żeby tylko poczuć się widziany,
musiałem stąd uciec, zagłębić się w muzykę swą.

Wchodząc między wrony, kraczesz tak jak i one,
więc nasiąknąłem tym budowlanym żargonem.

Choć zmężniałem również przez to,
zaniedbałem swoją własną kreatywność
i przez lata wegetacji w tym kierunku
wyjątkowość ma zanikła — i mam już tego dość.

Pracę doceniam tak mocno,
bez niej bym w kartonie żył.
Świeże mleko do kawusi
na pewno bym go nie pił.

System nie jest taki zły,
trzeba umieć w nim żyć
i nauczyć się tej gry,
wykorzystać to, co dobre,
a zasuwać swoją rzyć,
by nadrobić to, co gorsze.

Ja planuję go wydoić,
ile wlezie inwestować każdy grosz,
żeby miarka się zebrała,
żeby się uwolnić i kupić mieszkań stos.

Póki co, póki co — żyję sobie skromnie,
nie powiem, że niewygodnie,
bo jest bardzo dobrze.
Muszę tylko wytrwać okres,
w którym się przejmuję,
bo w tym środowisku pracy nie pasuję, ej.

Powoli będę szukał innych dróg,
będę myślał, żeby się ustawić, żeby
system nie był wrogiem.

Chcę mieć to, co ważne, żeby każdy dzień był feel good,
czas na hobby i dla bliskich, i na rendez-vous.
Mój future ma być secure, a w weekendy manicure,
wrzucam jakiś dobry food, muza — wracam do mych roots.

Nie musi to być wizja prosto z Hollywood.

Jeszcze wszyscy zobaczycie,
będę wygodnie siedział na szczycie.
Coś nowego się zaczęło na tej płycie —
trzy akordy, mordy wycie,
z dala kołdry, ja o świcie
siedzę przy albumie w weekend.

Nie dla kasy, bo szanse życia z muzy nikłe są,
ale dla marzenia, żeby móc spokojnie zasnąć,
zaspokoić wizję tą.

3. Po Godzinach

"Whenever you have comedy as part of your act, people think a little less of you. That's why the clown never wears the crown" ~Jack Black

This track is not available anymore.

Other tracks from MVOB