Ostatnie

Tekst: Bożena Pierga
Muzyka: Wojtek Kulpiński

Z deszczem... jeszcze :)
29 avril 2014, 09:07
Pod popielatym niebem
wystawiam kark na deszcz.
Gdy kropla muska szyję,
po skórze biegnie dreszcz.
 
Ref.
Pod czaszą parasola
odsłaniam uczuć żar.
Zrzucona aureola.
A pod nią zmysłów skwar.
 
Podnoszę w górę ręce.
Dotykam mokrych drzew.
Zagryzam lekko usta.
Smakuję ciepłą krew.
 
Ref.
Pod czaszą parasola
odsłaniam uczuć żar.
Zrzucona aureola.
A pod nią zmysłów skwar.
 
Zapachem się odurzam.
Połykam chciwie wiatr.
I myślę, jak zatrzymać
ten smakowity kadr.
 
Ref.
Pod czaszą parasola
odsłaniam uczuć żar.
Zrzucona aureola.
A pod nią zmysłów skwar.

(B.Pierga)Z Deszczem...jeszcze

Tekst : D'Aria Galicka
Muzyka: Wojtek Kulpiński

naiwną dziewczynkę omamić tak łatwo
naiwna dziewczynka prawdziwą jest gratką
we wszystko uwierzy z zachwyconą minką
- jest wszakże jedynie naiwną dziewczynką

naiwnej dziewczynce możesz wcisnąć kit
naiwnej dziewczynce kłamać żaden wstyd
dla niej twoje słowa są jak upominki
- poeci kochają naiwne dziewczynki!

naiwną dziewczynkę czaruje się gładko
spojrzeniem, uśmiechem, gestem, gadką-szmatką
jest szczera do bólu, czuła na docinki
- ciekawe jest studium naiwnej dziewczynki

naiwnej dziewczynce nie przybywa lat
naiwną dziewczynką zabawia się świat
i patrzy jak tańczy - urwana z choinki
- są bardzo zabawne naiwne dziewczynki...

(17.08.10)

(D'Aria Galicka)Igraszka

Tekst: Adam Gwara
Muzyka: Wojtek Kulpiński

Gdzie w Narwi nurza się Różan
czerwcowo tacy rówieśni
w ogródku jaśmin i róża
starej pilnują czereśni.

Nie straszna żadna im burza
i żaden wiatr ich nie zwaśni
biały jaśmin,czerwona róża,
róża w pąsach i biały jaśmin

Biały jaśmin, czerwona róża,
róża w pąsach i biały jaśmin.

Trwają tak razem przez lata,
i kwitną na przekór burzom.
Ona go mocno oplata,
on dla niej wsparciem jest dużym.

W Narwi się Różan zanurza,
kawałek domu mój mały
biały jaśmin, czerwona róża,
róża w pąsach i jaśmin biały.

Biały jaśmin, czerwona róża,
róża w pąsach i jaśmin biały.

Namiętna czerwień młodości
i w bieli śluby, komunie
w Różanie ludzie są prości,
Rózan jest w tobie i we mnie.

Nie straszna żadna nam burza
i żaden wiatr nas nie zwaśni
biały jaśmin, czerwona róża
róża w pąsach i biały jaśmin.

Biały jaśmin, czerwona róża,
róża w pąsach i jaśmin biały.

A.Gwara "Jaśmin I Róża"

Tekst: Alicja Ramus
Muzyka: Wojtek Kulpiński

Wariacja na temat

całe życie tracimy na życie
zawieszeni w poczuciu powagi
na kręcenie się w kółko na tycie
bo tak trzeba i już 
c`est la vie
zapach bzu skanowany do pliku
koneserów jedynie zachwyca
a nostalgia w niemodnym płaszczyku
popiskuje żałośnie zza drzwi

              ref. 
                   to tylko wariacja na temat
                   oddechem pisany poemat
                   cień myśli palony na stosie
                   wyrwany z kontekstu brak słów
                   to nic nie znacząca wariacja
                   westchnienie przerywnik czy spacja
                   poranek pijany nadzieją
                   apetyt na rozkosz ze snów

dotykamy choć czucie zanika
wszystko prostsze im bardziej zawiłe
sentymenty zepchnięte z pomnika
nucą cicho przez łzy 
c`est la vie
niepojęte pojętym się stało
krańce świata są wreszcie w zasięgu
można wszystko lecz to wciąż za mało
los niezmiennie jak dawniej z nas drwi

             ref.
                  to tylko wariacja na temat
                   oddechem pisany poemat
                   cień myśli palony na stosie
                   wyrwany z kontekstu brak słów
                   to nic nie znacząca wariacja
                   westchnienie przerywnik czy spacja
                   poranek pijany nadzieją
                   apetyt na rozkosz ze snów

a poeci jeszcze piszą o miłości....


(A. Ramus) "Wariacja Na Temat"

Sonet: Adam Gwara
Pitolenie: Wojtek Kulpiński 

Kołysanka

Luli lulaj, malutka panienko.
Przytul główkę do miękkiej poduszki.
W niebie gwiazdki, jak złote okruszki.
Luli lulaj. Dobranoc, Helenko.

Luli lulaj, malutkie ziarenko.
Niech odpoczną strudzone twe nóżki.
Śpią już skrzaty i śpią dobre wróżki.
Luli lulaj. Dobranoc , Helenko.

Luli lulaj, mój skarbie malutki. 
Już pan  księżyc zagląda w okienko 
cały srebrny i taki cichutki.

Noc otula się ciemną sukienką
i w piosence ziewają już nutki.
Luli lulaj. Dobranoc, Helenko.

Kołysanka ( A. Gwara)

Tekst: Alicja Ramus 
Muzyka : Wojtek Kulpiński

"Piosenka dla poetki"

Nie zadzwonię do pani, nie pora,
bo przy pani jest ciągle ten gość.
Wytrwałego tak adoratora
nawet wen przecież może mieć dość.
On przytula wciąż panią i pieści,
pani wtedy tak wdzięcznie się gnie,
jakież wen wtedy może dać treści?
W takich chwilach to raczej się klnie.

           Przecież wen to nie muza.
           Muzom jest wszystko jedno.
           One biorą poetów jak leci.
           Wen to stwór jest wrażliwy
           i w tym właśnie jest sedno,
           że zazdrosny jest – jak to faceci


Nie potrafię przy pani być grzeczny.
Chcę czuć słodycz i żar pani ust.
Wen nie może być bezużyteczny,
gdy dokarmia go tak cudny biust
Może jednak zadzwonię kochana.
Może nawet nastąpi to wnet.
Tylko wyślij gdzie bądź tego pana,
byśmy mogli trwać tak tête-à-tête

           Przecież wen to nie muza.
           Muzom jest wszystko jedno.
           One biorą poetów jak leci.
           Wen to stwór jest wrażliwy
           i w tym właśnie jest sedno,
           że zazdrosny jest – jak to faceci

           Wen, gdy kocha poetkę,
           tylko o niej wciąż marzy.
           Słów tysiące siać chce u jej stóp.
           Gotów oddać swe życie
           za jej uśmiech na twarzy.
           Wen jak kocha, to kocha po grób.



(A.Ramus) Piosenka Dla Poetki

Tekst: Alicja Ramus
Muzyka: Wojtek Kulpiński

Ławeczka

Na starej ławeczce pod klonem,
gdzie zawsze kawałek jest cienia,
okrutnie przejęte swym losem,
siadają człowiecze istnienia.
Te które się noszą w błękitach,
spokojne jak miasto gdy dnieje,
przychodzą bez pary, lecz mają
na samym dnie oczu nadzieję.

A ławeczka wciąż wzdycha
czasem nawet zatrzeszczy, 
kiedy ktoś zachmurzony 
od chmur tych się zadeszczy.
Bywa także, że zazdrość 
niczym rdza ją pożera, 
ale kiedy jest pusta, 
smutno jej jak cholera...

Ławeczkę też lubią pogodni,
ci, którym do twarzy w zieleni,
niemodnie życzliwi, choć wiedzą
że świat się od tego nie zmieni.
Wieczorem zaś para kochanków
czerwienią powietrze zaprószy, 
lecz nieraz się zdarza, że blednie
uczucie targane za uszy.

A ławeczka wciąż wzdycha…

Poeci przychodzą tu z rzadka,
gdy trzeba się zająć chałturą.
Po kropce odchodzą pospiesznie,
niesieni geniuszu purpurą.
Raz zalał ławeczkę ktoś żółcią,
ktoś inny ozdobił ją tęczą…
Tak różne człowiecze istnienia
to śmiechem, to łzami tu dźwięczą.

A ławeczka wciąż wzdycha…

A. Ramus "Ławeczka"

Tekst: Adam Gwara
Muzyka: Wojtek Kulpiński

Był las, gdzie płomień zmierzchu gasł
i palił się się na nowo.
Wabiły chłopca w czarny las
dwie siostry, w noc czerwcową.

Hej, chłopcze!  Pójdźmy w czarny las,
w upalną noc czerwcową.

Pierwsza, jak srebrny Anioł Stróż.
Jak blady świt po nocy.
Druga, o smaku letnich burz,
ruda, jak kwiat paproci.

Pierwsza, jak srebrny Anioł Stróż.
Druga, jak kwiat paproci.

Ta pierwsza rozum, słońca blask
i życie, co się nuży.
Druga, namiętność ciemnych gwiazd
i krew na płatkach róży.

Wybieraj chłopcze, słońca blask,
czy krew na płatkach róży.

A las migotał cały czas
i łączył ziemię z niebem.
Ach, wybierz chłopcze jedną z nas!
Kusiły siostry śpiewem.

Las go przyzywał cały czas.
Siostry wabiły śpiewem.

Nie dały spać, choć chłopak ten
pacierzy szeptał dwieście.
One wołały go przez sen:
Ach, wybierz którąś wreszcie!

Porzuć spokojny chłopcze sen
i wybierz którąś wreszcie.

Aż przyszła noc, jak złoty grzech,
co się księżycem bystrzy.
Usłyszał, jak mu kipi krew.
Zew go wygonił wilczy.

Nie usnął, gdy zawrzała krew.
Zew go wygonił wilczy.

Popędził w las, nieznany las,
a potem w liści szumie
witał namiętność raz po raz
i żegnał się z rozumem.

Hej, chłopcze! Kiedy płonie las,
pożegnaj się z rozumem.

Ach Wybierz Chłopcze...

Tekst: Ryszard Wasilewski
Muzyka: Wojtek Kulpiński
  "Spacer w świetle księżyca"

                                Ciągle czekam, proszę pana,
                                niech się spełni -
                                choć nie jestem lekkomyślna,
                                ani łatwa.
                                Lecz gdy księżyc taki duży,
                                taki w pełni,
                                to się wiele w moim życiu , 
                                bardzo gmatwa.

                                Wtedy płynę z mej odległej
                                trajektorii -
                                znów mam stożki jak wulkany
                                wrzący kanion.
                                I znów jestem taka bliska -
                                nie w teorii.
                                Międzygwiezdna, lecz pragnąca
                                ciepła ramion.

                                Ja nie jestem, proszę pana,
                                żadna Luna -
                                proszę dotknąć a wyczuje
                                pan kobietę.
                                Ale widzę że pan nadal
                                nic nie kuma. -
                                Uczyń chłopie użyteczną
                                swą lunetę.

                                Nie wypatruj przyzwolenia
                                w firmamencie. -
                                między achem a spełnieniem
                                jest różnica.
                                Gdy pragnienie się zamieni
                                na chlipnięcie,
                                zakończymy spacer...wyciem
                                do księżyca.

Spacer W Świetle Księżyca

Tekst: Ryszard Wasilewski
Muzyka: Wojtek Kulpiński

 Miasto-ogród Kolumna

                                Jest takie małe miasto-ogród,
                                ssące żywicę od narodzin.
                                Wędrowcom daje dobry powód,
                                żeby być treścią dni i godzin.                                   

                                 Wielu tu rosło jak dąb w kniei,
                                 inni odległe mieli gniazda.
                                 Tu każdy znalazł trop nadziei,
                                 jaśniejsza im wschodziła gwiazda. 
                   
                                   Refren
                                         Moje miasto nad Grabią,
                                         w grzywy sosen wtulone.
                                         Kiedy oczy mi łzawią,
                                         to gdzie indziej zranione.
                                         Z tych, co gdzieś odjechali,
                                         to niejeden mi przyzna -
                                         wciąż przyzywa z oddali
                                         nasza mała ojczyzna.                                 

                                 Wśród wielu zim i licznych wiosen,
                                 w błękicie nieba, w czasie słoty,
                                 las się pozrastał z naszym losem,
                                 Grabia obmyła letnie poty.

                                 Kiedy historia ślad zaciera,
                                 nadchodzi czas spełnienia marzeń -
                                 niech w pień nie wbija się siekiera,
                                 nim w ziemię wrośnie nowy korzeń.

                                      Refren...

Miasto - Ogród Kolumna

Tekst: Hanna Szpulecka
Muzyka: Wojtek Kulpiński

Żółte koperty, dawno wyblakły już, 
obrazki pokrył  już gruby kurz. 
Wiersze,listy , w szufladzie tkwią wciąż,
kobieta o czarnych włosach i jej wierny mąż. 
Suszone pomidory, bazylia i smak rozmarynu, 
maski z Verony, pomniki z Turynu.
Ziarnka piasku  w torbie podróżnej, 
czyżby początek historii próżnej ?



Jesteś moim zegarem, a ja Twoją wskazówką.
Czas się dla nas zatrzymał , choć płynie tak szybko.
Wchodzisz do wody tej samej,inna fala już płynie.
Łódka z papieru, listek na wietrze, wszystko przeminie.



Zasypiasz na zakręcie letniej sukienki,
budzisz się i masz twarz młodej panienki. 
Pachnie poranna  kawa i rogalik się kruszy, 
w lesie, nad morzem, w kuchni , po uszy.
Gorąca róża, płatki rozchyla, płoniemy,   
tchu prawie braknie, gorąca lawa, toniemy.
Nie zabiorą nam tego, złodzieje czasu. 
Nie oddamy im tego, w ciemności lasu .



Jesteś moim zegarem, a ja Twoją wskazówką,
czas się dla nas zatrzymał, choć płynie tak szybko. 
Wchodzisz do wody tej samej, inna fala już płynie.
Łódka z papieru, listek na wietrze, wszystko przeminie.

Wszystko Przeminie

Love, etc.

Ah Que la vie est belle

muzyka i tekst : Wojtek Kulpinski 

Pierwsze słowo,
Początek jest łatwy,
Powinno być z dużej litery
Powiedzmy "M"
"M" to dobry znak
Malowniczy ,miły i szczery

Potem słowo
Wręcz najistotniejsze
Tu trzeba podkreślić litery
Niewinny gest
Zawirował świat
Zatańczyły chwiejne chimery 

    Z kałamarza marzeń   
    Zrobił się kleks 
    Starym piórem
    Zadrapanych uczuć plama
    Nieuważnie
    Bezlitosnym atramentem
    Zalało w pół zdania

Znikło słowo
To najistotniejsze
Po kartkach spływają litery
Jezioro łez  
Na dnie mętny sens
Przewrócony nadziei kielich

    Z kałamarza marzeń ...

Słowo KONIEC
Choć kończyć niełatwo
Nieważne już z jakiej litery
Nie da się coż
Suchą puentą wyjść
Z tej przemokłej atmosfery

    Z kałamarza marzeń...

(W.Kulpiński)KLEKS

tekst : Mirka Szychowiak
muzyka : Wojtek Kulpinski

1.

Nie stój w drzwiach,
nie denerwuj mnie,

Skoro  już przyszłaś
proszę, wejdź.

Przy stole siądź,
pewnie wina chcesz,
zgaś papierosa,
może coś zjesz

ref.
Lubię sam być,
zrozum mnie choć raz,
samotność mnie nie nudzi,
daj mi jeszcze czas

nie, nie jest źle,
gdy jesteś blisko gdzieś,
ale dzisiaj nie,
więc nie krzycz, proszę cię.

Sam,  chcę być  jeszcze sam

2.

Jak wierny pies
w oczy patrzysz mi.
Wiesz, że jestem słaby
i ulegnę ci

Więc załóż płaszcz,
popatrz, tam są drzwi,
Nie proś  i nie płacz
Po prostu wyjdź.

Ref.
Lubię sam być,
zrozum mnie choć raz,
samotność mnie nie nudzi,
daj mi jeszcze czas

nie, nie jest źle,
gdy jesteś blisko gdzieś,
ale dzisiaj nie,
więc nie krzycz, proszę cię.



Sam,  jeszcze chcę być sam

3
Może będzie tak,
że któregoś dnia,
moja samotność
zmieni się w strach

Jeśli naprawdę
zechcesz ze mną być,
kiedy się zjawisz,
nie powiem – wyjdź

ref.

Lubię sam być,
zrozum mnie choć raz,
samotność mnie nie nudzi,
daj mi jeszcze czas

nie, nie jest źle,
gdy jesteś blisko gdzieś,
ale dzisiaj nie,
więc nie krzycz, proszę cię.

Sam,  chcę być  jeszcze sam


Kołysanka ( A. Gwara)

Pasikoń

Related tracks