wycialem i wrzucilem elo
fb/sinsclub
insta/@terefereznaszmnie
Mix: mort

terefere - suka ma mnie w głowie

siedzę na bombie i się modle 
żeby mi rozjebało głowę 
wyjebało na dobre 
żebym nie myślał już o niej 
i się patrze jednym okiem jak się złości kiedy żłopie 
sto milionów kilometrów świadomość mi robi obieg 
pod maską zakurwiają konie silnik płonie ja się topie 

święty boże jak to zrobić bo chce dobrze dla niej 
ale skąd ma kurwa wiedzieć skoro ledwo składam zdanie 
ale jak jej to pokaże jak złożyło mnie jak pranie 
ocipiałem w chwili w której otworzyłem dziś patrzałe 
nie jest źle 
póki jeszcze tlen mi pomoże 
psychozy przychodzą w noc 
a w dzień jeszcze jak cie mogę  
nie jest źle 
póki jeszcze tlen mi pomoże 
psychozy przychodzą w noc 
a w dzień

sto milionów /prd.śwp/

rytko2004

troche nieciekawy stan mowie wam co za czasy
ledwo kurwa mac spodelba i bez kasy
czysty tak jak łza ale dalej mnie cos trapi
bierze mnie za kark ja jej narysuje kwaity
zawsze kurwa mac spadalem na cztery lapy
podtlenek azotu albo wodór cztery ściany
najpierw wali mnie na leb potem sie przytulamy

chyba spusilem sie w spodnie myslac o jej oczach
no ale spokojnie bo to juz legal
z nia mi najwygodniej ale jej jest ze mna jak
ona mi nie powie moze powie jej zodiak
w brzuchu mam pochodnie chociaz w plucach hula wiatr
szeptają że runie na mnie cały boży świat
poczekaj ochłone teraz musze liczyć czas 
raz raz raz raz
myslalem ze to mat wyslali po mnie gonca
ale to nie tak ja chyba zyje od konca
przewidzialem wszystko mowie to choroba
nie ma jej w poblizu nie ma sie gdzie schowac
umilowalem sciany to sufity po bokach
jestem nagrywany ciagle w obcych ludzi oczach 
ciagnie sie przede mna jakas wyrazna zapora 
materace trzymaja mnie w wiecznie tych samych blokach

@saintcrush

nieciekawy prd. saintcrush

RZECZY

zakurwiam
https://www.youtube.com/watch?v=rUJdjhYFhIo

LINIA M3

Krzyk

plywanei

txt:
mam apetyt na becel
a moj portfel chudnie jakby napierdalal fete
nie chodze na spacerze, nie mam czasu, musze leciec
to nie czasy kiedy diete odbieralismy w aptece

pierdole czy becel bede kiedys z tego mial
mam ciezar na grzbiecie jak jebany stegozaur
bez przerwy mam beke, choc sie nie ma z czego smiac
schizy ryja dekiel, ale nie podziela nas

nie mam czasu zeby stac, no to pedze stale
w strone celu, no bo dobrze wiem ze jest gdzies dalej
ty chcialbys mnie zatrzymac? lepiej wez nie szalej
no bo zjem cie, strawie, albo wezme, skrece i spale 

lecimy dalej, dziwko zwroc kurwa uwage
chce miec czyste buty, wiec juz nie odwiedzam bagien
i po sprawie, teraz nawoluja mnie cmentarze
czeka na mnie pusta trumna, ale wczesniej zgarne papier

zloty sznyt w rapie, krew na beton gdy cie trafie
zrzucam te numery tak jak bomby, kurwa lapiesz?
nadal do przodu mimo problemow na trasie
ciagle plyne pod wiatr kurwa mac jebanym wrakiem

a to nie jebany basen, prosciej ci nie wytlumacze
z nikim mnie nie laczy nic, bo zawsze gubie zasieg
slucham starych numerow, teksty powtarzam jak pacierz
z ta roznica ze pacierza nie warto powtarzac raczej

jak po kwasie, kiedy patrze, bo zawsze widzialem wiecej
czuje sie jak w domu zawsze gdy wjezdzam na dzielnie
chmury geste, dobrze jebnie, zupelnie jak na koncercie
dobrze wiem ze tylko tak zadbam o siebie i nie zdechne
ja nie mam niczego wiecej

Krzyk

zwierzu