Może już słyszałeś ten wers, 
ale 'meh chce wszystkich zabić
Cyborg chce wszystkich zgładzić
Skurwiel pływa pod pinami

ᵐ̵̛̮̖͕̹̯̅͑́͗̀͝ᵉ̶͓̽̒͠ʰ̵͇̭̠͂̈́͋̿̈̈́̄͊ (prod $anfak)

stęskniłem się za tym którym nie jestem
premium-quali' welur, a mnie ciągnie poliester

tysiąc vstków i na sumę nałóz przester
nie dosięgnę celu, 
stracę miejsce w ktorym jestem
ciągnie mnie do syfu, 
ciągnie mnie do nowych przekleństw
ciągnie do używek, 
ciągnie do kolegów wiecznie

ciągle gonię typów, 
z którymi się wreszcie przetnę
osiągne nowy tytuł, 
bez powodu nie w evencie

chuj w to ciągłe spięcie
liczenie sylab w wersie
udając inne ego
przerosłem wasze największe

udając w chuj innego
wylądowałem na piętrze
trzy tysięcznym piętrze
lubię powtarzać brednie

(trzy tysięcznym piętrze
lubię powtarzać brednie
trzy tysięcznym piętrze
lubię powtarzać brednie)

patrz jak co noc się zmieniam
jak by pełnia uderzała w twarz
co nos się zmieniam
drzemie wewnątrz wilkołak

słodki gorąc na plecach, 
szarpiesz świeżej skóry płat
lubię polot w tych wersach (yuh, yuh)
choć to kilogramy kłamstw (yuh)

tysiąc vstków i na sumę nałóz przester
nie dosięgnę celu, 
stracę miejsce w ktorym jestem
ciągnie mnie do syfu, 
ciągnie mnie do nowych przekleństw
ciągnie do używek, 
ciągnie do kolegów wiecznie (shuuuu)

Urwanie głowy(prod. No!sy)

internet zżera mi łeb
zżera mi web
zżera mi sieć
postrzelam i śpię (x2)

autodestrukcja nie działa
klikam czerwień na potęgę
każda rana rozjebana 
pseudoszama, zapchaj przestrzeń

nowy gadżet, nowszy gadżet
chwilę frajdę mam i w kąt
tym razem nie wers o babie
sam się bawię w rzuty klątw

cztery ściany to nie dom
krąże jak zgubiony klon
nie zaczynam nowych wojen
poprzednie wciąż zdobią tron

offline jak nawinął Ozzy
żyję cozy z robalami
zatkają mi zaraz usta
nie mam muzycznej zajawy już

internet zżera mi łeb
zżera mi web
zżera mi sieć
postrzelam i śpię (x4)

z oczu benzowrak
bez leków, po prostu tak
z rana w chuj i przez pół dnia
bo pół nocy cybertrap

pełny dysk i pełny kosz
trzeci miesiąc gówno
czwarty raz już chuj w to 
thx @bartekthedestroyer
bez ciebie bym dawno utknął

od mioklonie rzygam wstawianymi nickname'ami
ale to terytorializm
od intymności skurwiały

nie masz wloty na nasz dysk
tam się mnożą niewydane
ale nie żałuję nic
wypierdolcie ideały

kto by chciał po myśli żyć
życzę sobie świeżej bani
pełnej wciąż tych samych kmin
tylko pofragmentowanych

internet zżera mi łeb
zżera mi web
zżera mi sieć
postrzelam i śpię (x2)

zżera mi (prod. whitecxffin)

będą kłamać, że kłamać chcę, kiedy ja nie kłamie
nadchodzi kara, za karat, zakładaj nowe twarze
nikt nie chce gadać z gadami, to god meh chamie
daj palec to spytam co jeszcze dla mnie masz w kiermanie
oddawaj ćpanie i balans, 
chaos falami na falach
na zawołanie dolara
wrzucaj, graj i wypierdalaj
chyba że za dużo łapiesz
wtedy mam całe podziemie, lochy w ukrytym terenie
przygotowane dla ciebie, szmaciuro w double XSie
na siłę zgrywam xPeke

[miejsce na tekst]

na pałe trop
co to za wokale są?
słuchasz jak za karę szrot
skończy się przypałem błąd

prosi o parę bomb
szmata co ją wstydzi drąg
lata temu fiji water
teraz szuka dróg na SOR

nie chce trio z nią
chce z tirą albo mią wall
zabiją jak rozkminią oj
już idą jak coś y? ja? co?

potyram i pół kima
piąty finał i do wyra
wzrok jak pirat po promilach
czas to lina, oś to szyja, siuuu

[miejsce na tekst]

na tarczy +kzu

no!sy

Recent comments

øceanwisp.

Related tracks