Cyber'Error

internet zżera mi łeb
zżera mi web
zżera mi sieć
postrzelam i śpię (x2)

autodestrukcja nie działa
klikam czerwień na potęgę
każda rana rozjebana 
pseudoszama, zapchaj przestrzeń

nowy gadżet, nowszy gadżet
chwilę frajdę mam i w kąt
tym razem nie wers o babie
sam się bawię w rzuty klątw

cztery ściany to nie dom
krąże jak zgubiony klon
nie zaczynam nowych wojen
poprzednie wciąż zdobią tron

offline jak nawinął Ozzy
żyję cozy z robalami
zatkają mi zaraz usta
nie mam muzycznej zajawy już

internet zżera mi łeb
zżera mi web
zżera mi sieć
postrzelam i śpię (x4)

z oczu benzowrak
bez leków, po prostu tak
z rana w chuj i przez pół dnia
bo pół nocy cybertrap

pełny dysk i pełny kosz
trzeci miesiąc gówno
czwarty raz już chuj w to 
thx @bartekthedestroyer
bez ciebie bym dawno utknął

od mioklonie rzygam wstawianymi nickname'ami
ale to terytorializm
od intymności skurwiały

nie masz wloty na nasz dysk
tam się mnożą niewydane
ale nie żałuję nic
wypierdolcie ideały

kto by chciał po myśli żyć
życzę sobie świeżej bani
pełnej wciąż tych samych kmin
tylko pofragmentowanych

internet zżera mi łeb
zżera mi web
zżera mi sieć
postrzelam i śpię (x2)

zżera mi (prod. whitecxffin)

zasłoń mi twarz
jakby to ostatni raz był
mimo tak wielu lat
mimo tak wielu okazji
chciałem zatańczyć
a ty chciałaś mnie trzymać
zniknąłem jak karty
których nie dałem wybrać
po fakcie to każdy, 
mógłby do winy się przyznać
ale to nie wystarczy
bo jak patrzę jak się patrzysz to...


masz na dłoni twarz co gonił czas
po skroni, nas ochłodzi wiatr
twarz boli, za ten cały strach
co stworzył błąd, brak moich prawd
to wspólny ląd, po słonych łzach
spokojny wzrok, który już znam
to wszystko takie proste,
to wszystko takie proste (x2)

czy dam zatrzymać na dłużej?
na nowo znalezione uczucie, jak?
napiszcie mi na szybko instrukcje
krok pierwszy zahamuj strach
krok drugi jak coś daj znać
krok trzeci uśmiech i graj jak lubisz grać
jak ludzi znasz to luzik, skacz na kolejny etap

zasłania mi oczy dym i para
mam krok jakby to byla zabawa
mam w głowie przygotowane zdania
całe szczęście się nie trzeba przedstawiać

to znów sen pewnie, ale nie chcę wstawać
każda brednia, na dno szkła opada
gęste wdechy, ciężkie wdechy, dawaj
jak niepoważny sam do siebie gadam

jeszcze jeden krok, jak w tunelu światła
to działa jak koks i ciężka terapia
ale kto jak nie on, ale kto jak nie ja
stęskniłem się za nią, witaj Jigglyluv

masz na dłoni twarz co gonił czas
po skroni, nas ochłodzi wiatr
twarz boli, za ten cały strach
co stworzył błąd, brak moich prawd
to wspólny ląd, po słonych łzach
spokojny wzrok, który już znam
to wszystko takie proste,
to wszystko takie proste (x2)


Banał (jigglyluv 2 pilot)

mówiłem zw, tak?
nie mówiłem, holy fuck, hah
no to tego, witam zaś
m-e-h, próżnia, sangang

trzech, nie, cerber, weź że daj
spókój, brednie, sprzed paru lat,
top5 w Polsce sc acc
ego wielkie, jak da twarz

jeszcze większe jak da ass
taki sam jak każdy was
mam marzenie, zniszczyć świat
celuj mój własny czy wasz

defragmentuje postać, daj chwilę brat
mam giga śpiochów gigabajt
mam spoko tracków gigabajt
w mp3 192 

przesterowałem gaina
przesterowałem dźwięk
to chyba w chuj okej znak
nie aż taki inny ten 'meh

Mówiłem zw (prod sanperseus)

przeszedłem przez kilka bramek dostępu
chrzest, złość, stagnację talentów
hej Wiktoria z SIMOwych tekstów
nie martw się o Szymka, to tylko przestój

znam, kumam, więcej mnie nie testuj
zrozumiem co trzeba, wplotę do wersów
wysłucham co trzeba, tony konkretów
chcę zrozumienia z koszmarów i ze snów

to nie nowy ja, nie wkładajcie mi słów
nie wiem czy na stałe, czy na szybki wrzut
chcę czasu, pierwszy raz okiełznałem ból
i nie mam potrzeby wyżywać się już

nawet jak na całkiem inny świat trafię sam
będę szukał synonimów które znam
ludzkim bardzo stracić blask
płonie we mnie nieskończone ja

pare detali przejrzanych na wskroś
ktoś mi mówił coś, nie pamiętam soz'
nie miałem czym chwalić się, tłumiłem głos
jak mam wrzucać tracki, to z formą jak boss

to z formą jak God, cyber-bożyszcze
hydra z przestworz', 
dzieciaku listen: nietrzeźwość to błąd
na ostatni gwizdek, jak możesz to goń

dla jakiegokolwiek powodu bądź sobą
choć wstydy już były, to wyciągam dłoń
za długo nie żywy, czekałem na poziom
i zanim go wbiłem pojawił się sztorm

nawet jak na całkiem inny świat trafię sam
będę szukał synonimów które znam
ludzkim bardzo stracić blask
płonie we mnie nieskończone ja

Teleport (prod sanperseus)

spójrz jakie przygotowałem ci miejsce 
w zamian za cały poświęcony na siebie czas
możesz 'meh też dodawać po przekleństwie
nie ma żadnych ograniczeń, wybierzmy ci strach

jesteś synonimem słowa beztalencie
i tak będzie jak sprawisz że wyparuje ja
całe życie zapętlony w wielkim błędzie
że ktokolwiek zrozumie co to znaczy druga twarz

pisz cokolwiek byle fun był
nie zrozumieją, o rany!
myśli które miałeś wsadzić
razem jakoś poskładamy (x4)

Rewers (prod sanfak)

będą kłamać, że kłamać chcę, kiedy ja nie kłamie
nadchodzi kara, za karat, zakładaj nowe twarze
nikt nie chce gadać z gadami, to god meh chamie
daj palec to spytam co jeszcze dla mnie masz w kiermanie
oddawaj ćpanie i balans, 
chaos falami na falach
na zawołanie dolara
wrzucaj, graj i wypierdalaj
chyba że za dużo łapiesz
wtedy mam całe podziemie, lochy w ukrytym terenie
przygotowane dla ciebie, szmaciuro w double XSie
na siłę zgrywam xPeke

[miejsce na tekst]

na pałe trop
co to za wokale są?
słuchasz jak za karę szrot
skończy się przypałem błąd

prosi o parę bomb
szmata co ją wstydzi drąg
lata temu fiji water
teraz szuka dróg na SOR

nie chce trio z nią
chce z tirą albo mią wall
zabiją jak rozkminią oj
już idą jak coś y? ja? co?

potyram i pół kima
piąty finał i do wyra
wzrok jak pirat po promilach
czas to lina, oś to szyja, siuuu

[miejsce na tekst]

Plakat w Celadon (prod noncannon)

[no stary, tak to działa, nie?
lecimy sobie dwa dni a potem jest ciężko
w życiu i w pracy, jakby
wiesz, zabawa
jesteśmy jeszcze młodzi co nie?]

chciałbym wreszcie znać
odpowiedzi na pytania
zanim znowu zgubię czas
i zacznę się zataczać

ile mogę stać?
ile mogę wypłakać?
zanim wszyscy zauważą
że to już nie ja

miałem kiedyś fart
poznałem swego brata
powiedział mi dwa słowa
patrząc prosto w twarz

dwa słowa pełne kłamstw
i szkoda go przytaczać
chcę życ tak samo jak on
ciesze się że sie zaćpał

[co nie wypada
jak nie wypada
pierdolcie sie wszyscy
cierpie to krzycze tak?
cierpie dla muzyki stary
tylko to mi zostało
jakbyś był kurwa na moim miejscu robiłbyś dokładnie to samo]


chciałbym wreszcie znać
odpowiedź na pytania
zanim znowu zgubię czas
i zacznę się zataczać

ile mogę stać?
ile mogę wypłakać?
zanim wszyscy zauważą
że to już nie ja

miałem kiedyś fart
poznałem swego brata
powiedział mi dwa słowa
patrząc prosto w twarz

cieszę się że cie znam
może coś przeinaczam
i to inna osoba albo inny ja

Nałogi (prod ulka)

Naprawdę nie mam sił, by żyć (X4)


Naprawdę nie mam mocy wstać, w nocy szczać
Przed samym progiem paraliżuje mnie strach,
Zacząłem gadać półgłosem do ścian,
Bo na całe gardło umiem tylko w płacz,

Zrobiłem sobie całe stado bestii sam,
Mówiłem, że bezpieczny to nie będzie plan,
Bliźniak za dzieciaka, na dorosłość m-e-h, 
Dla was tylko ksywa, dla mnie nowych leków garść,

Będę brać co dadzą, może wreszcie pójdzie spać,
Nie pamiętam o kaloriach, to czemu ciągle rzygam?
Jestem pinem procesora, czujesz żal?
To przestań, bo to nie ja, tylko durna baśń

Naprawdę nie mam sił, by żyć (X4)

Sybyr Type Beat (prod ommited)

zaraz wracam, dziwność przerosła mnie drugi raz
pełen bagaż istot, posypie jak tani drag
po komnatach listów, wypchanych po błogi raj
znam wszystko, wiem wszystko, więc nie kłam mnie w oczy zaś

troje mnie w potędzę
lub więcej
jak zwykle

przepraszam najcieplej
jak przypadkiem
krzyknę

wyrywam własne wnętrze
i wiem że znów  
zniknę

przeniosę się do siebie
gdy sekundy jeszcze 
brzydsze

nie płaczę za finałem
rwij dalej
nie brzydź się

wszystko jest doskonale
na zawsze 
zamilknę

wypuściłem bestię
przekreśliłem maszt
zrzuciłem pretensje
do zawiedzionych mas

zaraz wracam, dziwność przerosła mnie drugi raz
pełen bagaż istot, posypie jak tani drag
po komnatach listów, wypchanych po błogi raj
znam wszystko, wiem wszystko, więc nie kłam mnie w oczy zaś

Zaraz Wracam Bo (prod whitecxffin & nxghtmare)

taki styl mam, wiecie taki falset
drugi ja, konceptualny rap wiesz
wszystko mierz przez bardzo grubą miarkę
się pieprz jak uważasz że cosik ani ładne

najbardziej to na trzeźwo, a pijany jeszcze bardziej
dwa tuziny folderów z których skompletujesz max 5
tracków deklu, reszta to są fristajle
każdy kto kuma klimat wie jak nań brzmię

[i przyznać się po tym wszystkim że piszę teksty ile lat?
12? 15? jakoś tak
puszczam jakąś srakę a jakiś random piszę że zajebiste
kurwa nie wiem czy to ja sobą czy oni sobą jeszcze bardziej gardzą]

apostrof, przecinek, rzyg, lolita na dragach
hyperpop kurwa serio? ta trylogia była w żartach
jak zachcę robić disco, zarabiać na pizzach, waflach
to najpierw wpierdole all-in na blackjack

[zioło, tytoń, snus, alkohol, porno, cukier, kofeina, kortyzol, dodaj głosy i masz speedrun żula]

kłaniam się po pas
przedstawiając oto meh
rzucę to nie pierwszy raz
jestem nasączony złem
co widziałem i robiłem
niech zostanie tylko tłem
wypierdalam się z postaci
tak czekałem na ten dzień

Plakat w Celadon (prod noncannon)

szy'meh

Recent comments

Lenka

grzesthepolak

grzesthepolak

Related tracks